Kucharze znów zaatakowali. Tym razem straszą tiulem: ażurowym czipsem w kratkę. Czy gastronomii znowu grozi ośmieszenie?
Wydawało się, że na talerzach było już wszystko. Jadalna ziemia, kłak kiełków w każdej zupie i na każdym kotlecie, zygzaki z redukcji balsamicznej, niedogotowane jajo sous vide, twarda prażona kasza gryczana i liść nasturcji w zimie. Kucharze torturowali nas także upchniętą w słoiku sałatką, rozmazanym na skalnym łupku purée z pasternaku i frytkami z doniczki.
Kiedy manieryczność osiągnęła już punkt krytyczny i zdawało się, że kucharze dadzą wreszcie odpocząć pakowarkom próżniowym i termomiksom, zza kuchennego winkla wynurzyła się kratka. Z początku elegancka i dyskretna, używana tylko przez nielicznych, z czasem, jak tiulowa woalka, zaczęła przykrywać coraz więcej talerzy. Dziś tiul zdobi większość dań silących się na nowoczesność szefów kuchni.
Ten ażurowy dodatek, o którym mowa, z reguły nie ma żadnego smaku, co najwyżej jakiejś spalenizny. To spreparowana z mąki, oleju i wody breja, którą można zabarwiać na różne kolory. Wylewa się ją na patelnię, odparowuje i smaży. Tiul może być zielony od jarmużu, czerwony od buraka lub czarny od popiołu. Szczególnie za powszechną ostatnio czarną kratkę kucharzy powinni wsadzać za kratki. Ten tiul smakuje węglem.
Z odsieczą kratce nadciągają kropki. Nie wiem, może to jakaś gra w kółko i krzyżyk, próba dialogu pomiędzy kucharzami… Tak czy owak, i kratkom, i kropkom ja stanowczo dziękuję – i czekam na powrót prawdziwego jedzenia, który mam nadzieję rychło nastąpi. Tego nam wszystkim życzę w przyszłym roku!
Gastrycznym męczennikom polecam poprzednie odcinki koszmarów, które wciąż są zadziwiająco aktualne:
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 6
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 5
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 4
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 3
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 2
- Koszmary warszawskiej gastronomii, odc. 1
Podobał Ci się mój artykuł? Kliknij „Lubię to!” lub „Udostępnij”. Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!