Kiełki fasoli mung! Powszechnie dostępne oraz tanie. Mają niewiele kalorii, ale za to bardzo dużo składników odżywczych. W Korei podobną zupkę jada się na kaca, bo kiełki to źródło potasu, magnezu, żelaza, fosforu, jodu, cynku + witamin (w tym wit. B). Ponieważ ledwo stoję na nogach po przeprowadzce, i w sumie to niezbyt mam gdzie je postawić, bo wszędzie jeszcze zalegają kartony, upichciłam sobie dziś pierwszą zupkę w nowej kuchni na wzmocnienie. Kiełki kupiłam w ilości hurtowej za grosik w wietnamskim sklepie na bazarze przy Bakalarskiej. Do zupy dorzuciłam jeszcze suszone glony wakame, również bogactwo jodu, wapnia, żelaza, magnezu, kwasu foliowego oraz witamin A, C, E, K.
Zapraszam do stołu, zupka jest prosta i smakowita. Z przepisu poniżej przygotujecie 4 porcje.
Stawiająca na nogi zupa z kiełków (na odporność i wzmocnienie)
- 400 g kiełków
- 1,5 litra wody
- pół cebuli lub 1 mała
- 3 ząbki czosnku
- 5 łyżek sosu sojowego
- 2 garści glonów wakame
- 300 g makaronu
- szczypta soli
- woda do gotowania samego makaronu
- garść sezamu
- szczypiorek
- opcjonalnie: olej chili i płatki chili, olej sezamowy i sos sojowy do smaku
Kiełki płuczemy parę razy. W garnku zagotowujemy wodę z dodatkiem sosu sojowego. Dorzucamy cebulę pociętą w piórka, czosnek w plasterki, suszone glony wakame oraz kiełki fasoli mung. Przykrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu przez kwadrans.
W tym czasie gotujemy makaron w osolonej wodzie, ja użyłam ryżowego, ale może być jakikolwiek. Ugotowany odcedzamy i przelewamy zimną wodą, dzielimy na cztery porcje. Układamy porcje makaronu na dnie miseczki i zalewamy ją gotową zupką. Dekorujemy uprażonym na suchej patelni sezamem i szczypiorkiem, doprawiamy w razie potrzeby olejem sezamowym i sosem sojowym. Wielbiciele ostrzejszych smaków mogą skropić zupkę olejem chili lub sypnąc trochę samego chili. Na zdrowie!
NAKARMIONA STARECKA JEST RÓWNIEŻ NA FACEBOOKU I INSTAGRAMIE.
ZAPRASZAM!