Podcasty
Co nowego?
Co nowego?
Jestem na Patronite!
Co to znaczy?
To znaczy, że możesz stać się moim patronem i zadeklarować chęć cyklicznego wspierania mnie wybraną przez siebie kwotą.
Jestem na Patronite!
To znaczy, że możesz stać się moim patronem i zadeklarować chęć cyklicznego wspierania mnie wybraną przez siebie kwotą.
Życie jest za krótkie na złe jedzenie
Gdynia: Sztuczka. Czar spod gęstych brwi
Gdynia, słynna już restauracja Sztuczka. Właścicielem restauracji i szefem kuchni w jednej osobie jest Rafał Wałęsa, z brwiami tak gęstymi, że nawet bracia Gallagherowie z Oasis wpadliby w kompleksy. Jedna z ciekawszych polskich restauracji znajduje się na parterze mieszkalnego bloku, a kiszkowate wnętrze za przeszkloną witryną przypomina salon, w którym piłuję sobie paznokcie. Niezła Sztuczka!
Spacca Napoli – słodka pizza i rozczarowanie
Kto ma najbrzydsze i najbardziej zacofane strony internetowe restauracji w Europie? Włosi. Ich witryny wyglądają jak pierwsze HTML-e z lat osiemdziesiątych, w dodatku z reguły są opatrzone informacją: „strona w budowie”. Na miejscu okazuje się zaś, że makaron z langustynkami podaje się w udrapowanym z folii aluminiowej łabędziu. Spacca Napoli prezentuje równie obciachową kuchnię. Czy smaczną?
Bazar Kocha – modny, słaby adres
W Bazarze Kocha, nowym lokalu przy ulicy Mokotowskiej, podekscytowana obsługa wstrzymuje oddech, gdy goście pojawiają się w drzwiach. Z przejęciem odprowadza do stolika, drży, wstukując zamówienie, i wprawia w wibracje zatknięte za bar tace, które z łomotem spadają na podłogę. Głośna muzyka z radia uniemożliwia rozmowy, a dania konsumpcję. Tylko makrela się broni, ale reszta…
Mistrz i Małgorzatka – piekielnie dobre podroby
Szemrany adresik, takiż wystrój, ale towar wcale nie spod lady. Poznają się na nim tylko wtajemniczeni, dzielni misjonarze smaku, którym niestraszny mroczny Czerniaków. Mistrz i Małgorzatka karmi wyśmienitymi podrobami. Są tu dudki, czyli płucka w białym barszczu, cynaderki w gęstym sosie z dużą ilością marchwi i cebuli, flaki wołowe, ozorki wieprzowe, a na deser rosół z wkładką.
Cafe STOR – ślicznie, zagranicznie
Tutaj Tamka uspokaja oddech i malowniczo wpływa na Powiśle. Po zakupy dziarsko pod górę maszerują oddziały zakonnic z pobliskiego Zakładu Sióstr Miłosierdzia. Ostatnio mogą zwalniać, bo na drodze stanęła im nowa pokusa – kawiarnia z ofertą grzechu wartą. Cafe STOR ma światowy sznyt, ale bez zadęcia. Poijam tu dobrą kawę i jem fajne kanapki – z pastrami i kiszoną kapustą albo warzywami z zatarem.
Ósma Kolonia – dobre jedzenie, dobrzy ludzie
Ósma Kolonia serwuje kuchnię roślinną, np.: pieczone ziemniaki z masłem z dyni i buraka, makaron ryżowy na purée z mango, daktyle nadziewane serem oraz placuszki nazywane Marczokami. Dobrzy ludzie, czyli Zuzia i Michał, dobrze karmią, a w dodatku zmieniają świat na dobry. Przynajmniej Żoliborz, który dzięki nim jest teraz jednak bardziej „zielony” niż „pieprzony”. Wpadajcie z psami i kochankami.
Z57 – kulinarna Saska Kępa do odszyfrowania
Grasicę z Z57 można by podać księżnej Grace na weselu – pain perdu chrupał i pozostawiał miły maślany posmak, a animelka była przygotowana w punkt! To wciąż pomijany w menu restauracji produkt i równie rzadko z wprawą przygotowany. Szkoda tylko, że zamiast zapowiedzianych rydzów pojawiły się podgrzybki, poza tym zupełnie niepotrzebny w tym królewskim towarzystwie był plebejski sos tatarski.
Tapas Gastrobar – hiszpański romans
Na zamówione tapas rzucamy się z niespokojnymi palcami. Rwiemy, szarpiemy, gryziemy niczym gorącego kochanka! Pierwsze westchnienie wywołują las croquetas de tapas. Oblizujemy palce po el boqueron frito, figlarnych rybkach skropionych kilkoma kroplami cytryny, i sięgamy niecierpliwie po nuestra morcillas, czyli hiszpańską kaszankę o delikatnej strukturze. Tapas Gastrobar uwodzi!
Warszawa: Wietnam w Wólce Kosowskiej
Macica świni, mięso kozy i kacze jaja z embrionem – do Azji nam bliżej, niż mogłoby się zdawać. Huyen i Linh, dwie przeurocze Wietnamki, poznałam kiedyś, zajadając świńskie ogonki w Shabu-Shabu,...