Podobnie jak Jiro Ono, odznaczony trzema gwiazdkami Michelin, tak Yuichiro Yoshida pracuje w ukrytej, niepozornej lokalizacji. W środku kończą się analogie – cerata w bure plony polskiej ziemi i plastikowe krzesełka, które w sytuacji podbramkowej pali się na grillu u szwagra, nie pozostawiają złudzeń. To nie słynny bar z sushi ukryty w podziemiach tokijskiego metra, ale mokotowski Bazar Lotników.
Recenzje
Moon Indian Flavours – hinduska restauracja na Ursynowie
Moon Indian Flavours, hinduska restauracja, ulokowana jest na Ursynowie, obok Antich Caffe i Dalmacji. Przez kuchenne okienko Moon zerka paru interesujących facetów – – szczupłych, przystojnych i młodych Hindusów. Zamawiam u nich dwa pikantne dania z jagnięciną i wracam do rozmowy z Kuchcikiem. Co jakiś czas jednak łapię zalotne spojrzenia znad gęstych od cebuli sosów i czarnych loków nad czołem.
El Czori – latynoskie kanapki z bazaru
Za pierwszym razem wpadam do El Czori tuż przed wywiadem. Zamawiam szybko kanapkę i niesiona latynoską energią lecę dalej. Doprawionego na ostro czurassco pożeram w drodze. Jaką ma moc, przekonuję się po zadaniu pierwszego pytania mojemu rozmówcy – zieję na niego całą mocą kuchni Ameryki Łacińskiej. Muy bien! Wracam na bazar po jeszcze, bułeczki są chrupiące, bardzo sycące, a mięso rozpala zmysły.
KIK Fit – nie tylko dla pakerów
Warszawska gastronomia zajęta rozsmarowywaniem kalorycznych purée na talerzach oraz wypiekaniem bezy z palonego pora kompletnie nie docenia rosnącej grupy warszawiaków w sportowych strojach, rozrastającej się grupy pakerów. Na szczęście powstał KIK Fit. W menu same superfoodsy, w daniach idealnych zarówno przed treningiem, jak i po nim, z informacją o liczbie zawartych kalorii i makroskładników.
Rusiko – gruzińska uczta
Do Gruzji jechaliśmy odurzeni lekturą Mellerów i opiniami z serwisu Kaukaz.pl. Widziałam siebie w malowniczych górach z bawolim rogiem wypełnionym winem w jednej ręce i nabrzmiałym od rosołu cycem chinkali w drugiej. To miała być niekończąca się supra. Z fantazją i zapasem czasu, którego nikt nie przelicza na pieniądze, co najwyżej na przyjemności. Na miejscu okazało się, że za suprę się płaci.
Pełną Parą – nowa wersja azjatyckich pierożków
Dosyć ukrywania się w barakach i czajenia w bocznych, ciemnych uliczkach. Dim sum pełną parą wkraczają na salony w ciekawym, modnie ubranym towarzystwie. Pełną Parą to właśnie taki estetyczny, łatwy do przełknięcia koncept, w którym klasykę podkręca się szczyptą nowoczesności. Dobrym przykładem są dim sum ze szpinakiem i z serem czy też – próbowane przeze mnie – z dynią i orzechami.
Służę Kawą – drip z kozą
Kozy są rezydentkami Służewskiego Domu Kultury, prezentują swoje wdzięki w logo obiektu i tuż przed nim, na wybiegu przy wejściu od ulicy Bacha. Przyczyniają się do realizacji również wielkiego marzenia o miejscu, które nie tylko ma bogatą ofertę kulturalną i edukacyjną, lecz także realizuje idee ekologiczne. Działa tu także kawiarnia Służę Kawą, reklamująca się kozacką, przelewową kawą.
UKI UKI – fabryka japońskiego makaronu
Japońska kuchnia to nie tylko sushi, miso i ramen. Zawartość wielu innych japońskich mis i miseczek z pewnością przypadłaby nam do gustu, gdybyśmy tylko mieli gdzie jej próbować. Suszarnie w kulinarnej historii naszego kraju odegrały niemałą rolę. Na zdechłej rybie, serku philadelphia i sosie teriyaki rozrosła nam się klasa średnia przebierająca teraz w przegrzebkach. Teraz zabierze się za udon.
Bibenda – kolorowy tex mex
W zmieniającym się menu Bibendy zawsze powracają ulubione składniki szefa kuchni: wieprzowina, fasola, jagnięcina, buraki, jarmuż, boczniaki i sery zagrodowe w konsekwentnie prostych, bardzo smacznych kombinacjach. Tutejsze talerze bawią kolorem. Bibenda to idealny adres na niedzielne, rodzinne obiady, szybkie przekąski w tygodniu, jak i nocne balety przy autorskich drinkach w piątki.