Shoku – po japońsku na Woli

Shoku – po japońsku na Woli

Małe i duże muszelki, porowate skorupy, pancerne pancerze, a w nich przybysze z kosmosu – labilna ektoplazma wyciągająca galaretowate ramiona i jedno oko w kierunku światła na końcu słynnego targu Tsukiji. Zbieram poły płaszcza,...
Bar Don – niekoniecznie polski Jiro

Bar Don – niekoniecznie polski Jiro

To był stary numer ojca. Kiedy bankiet odpowiednio się rozkręcał, zbierał paru chętnych, przeważnie o wiele młodszych chłopaków, i inicjował zabawę w „Suku suku”. Pod tą japońsko brzmiącą nazwą kryła się gra polegająca na trzykrotnym...
El Czori – latynoskie kanapki z bazaru

El Czori – latynoskie kanapki z bazaru

Bazar Lotników to miejsce egzotyczne. Nie na tyle jednak, żeby zakładać argentyńsko-chilijski fast food pomiędzy wietnamskimi krynolinami na studniówkę, psim fryzjerem a lombardem. A jednak, takie niespodzianki wciąż się zdarzają...
KIK Fit – nie tylko dla pakerów

KIK Fit – nie tylko dla pakerów

Na nic sapanie przy pompkach i szarpanie sztangi, jeśli treningom nie towarzyszy odpowiednia dieta. Bez niej ani pary nie ma, ani efektów. Wiem, bo próbowałam przy okazji ćwiczeń również się odchudzać. Po obiedzie złożonym...
Dlaczego warto jechać do Rumunii?

Dlaczego warto jechać do Rumunii?

Rumuńska wieś nie przesiaduje z pilotem przed telewizorem, ale uprawia ziemię. Rano zobaczycie dzieciaki gnające na wypas owce, kozy i bydło oraz osłonięte przed upałem czarnymi chustami, krzepkie staruszki, które dźwigają...
Rusiko – gruzińska uczta

Rusiko – gruzińska uczta

Do Gruzji jechaliśmy odurzeni lekturą Mellerów i opiniami z serwisu Kaukaz.pl. Widziałam siebie w malowniczych górach z bawolim rogiem wypełnionym winem w jednej ręce i z nabrzmiałym od rosołu cycem chinkali w drugiej....
Sandomierz: czas dobrego sera

Sandomierz: czas dobrego sera

W upalny czerwcowy weekend sandomierska starówka śmierdzi starą, przepoconą skarpetą. Ojca Mateusza nie widać, władzę nad miastem przejmuje mleko w nieskończonych serowych formach. Za sprawą festiwalu organizowanego przez Slow Food Polska...
Służę Kawą – drip z kozą

Służę Kawą – drip z kozą

Mało co tak mnie wzrusza. Te mądre, przekorne i sprytne zwierzęta drepczą w moich marzeniach o przyszłości – chcę kiedyś zaprosić parę kóz do tworzenia ze mną wspólnego gospodarstwa. Na razie podkarmiam...
UKI UKI – fabryka japońskiego makaronu

UKI UKI – fabryka japońskiego makaronu

Japońska kuchnia to nie tylko sushi, miso i ramen. Zawartość wielu innych japońskich mis i miseczek z pewnością przypadłaby nam do gustu, gdybyśmy tylko mieli gdzie jej próbować. Suszarnie w kulinarnej historii naszego...
Bibenda – kolorowy tex mex

Bibenda – kolorowy tex mex

Rok temu pisałam o jej otwarciu i rokujących początkach. Odwiedzałam ją od tamtego momentu regularnie – wpadając tu zarówno na niedzielne, rodzinne obiady, szybkie przekąski, jak i nocne balety przy autorskich drinkach. Kiedy...
Stambuł: co warto zjeść?

Stambuł: co warto zjeść?

Dwadzieścia milionów mieszkańców, różne kultury, religie i tradycje kulinarne. Roztarty pomiędzy Europą i Azją pastelowymi, blikującymi od wody barwami Stambuł przyciąga turystów tajemniczą atmosferą Orientu. Trudno przed podróżą uniknąć wyobrażeń...
Roślina – kawiarnia na Bielanach

Roślina – kawiarnia na Bielanach

Nowe, urocze miejsce na Bielanach, pełne zieleni w doniczkach i na talerzach. Można tu zjeść kanapkę z kiszoną kapustą, wypić dripa, a już niedługo zjeść coś dobrego z wegańskiego grilla. Jestem absolwentką Szkoły Głównej...
Mr. Pancake – kochanie, oni powiększają dzieciaki!

Mr. Pancake – kochanie, oni powiększają dzieciaki!

Miałam straszny sen. Śnił mi się komiks z samymi złymi bohaterami. Szłam sobie Powiślem, ulicą Solec, gdy nagle dopadli mnie z dwóch stron. Dr. Donut osaczył mnie z lewej kordonem niebiesko-zielonych, przerażająco lepkich donutów mierzących...
Miłość – Kredytowa nową Mazowiecką?

Miłość – Kredytowa nową Mazowiecką?

W te okolice zaglądało się raz do roku – by nabyć podręczniki w księgarni Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych na ulicy Kredytowej oraz by je później sprzedać na placu Dąbrowskiego. Cały rok należało się...
Odette – słodkie laboratorium

Odette – słodkie laboratorium

To nie jest infantylny kącik z mdłymi muffinkami, rubaszna cukiernia spływająca karmelem ani wytwórnia tortów składająca piętra weselnego Pałacu Kultury i Nauki. Niech was nie zmyli subtelny seledyn na ścianach, pudrowy róż foteli...
Ciao a Tutti – pizza jak z obrazka

Ciao a Tutti – pizza jak z obrazka

Julia najbardziej lubi pizzę z rukolą, dorodną jak świąteczna choinka, i z piegowatym salami. Lucynce zaś wyjątkowo smakuje połączenie łososia z ogórkiem. W Ciao a Tutti wypiekają się marzenia całej rodziny. Przebywanie w okolicach...

Pin It on Pinterest