Dlaczego warto jechać do Bukaresztu?

Wbrew obiegowym opiniom Bukareszt jest bezpieczny a także w nieoczywisty sposób piękny.

Do Bukaresztu trafiłam już po paru wycieczkach do Rumunii. W trakcie wakacji wolałam zawsze pojechać na rumuńską prowincję, Bukareszt bowiem zdawał mi się być niewartym wycieczki i niezbyt ciekawym punktem wybetonowanej przez dyktatora przestrzeni o uroku osiedla Nowa Huta w Krakowie.

Z lektury książki Małgorzaty Rejmer „Bukareszt. Kurz i krew” jawił się dodatkowo jako miejsce mroczne i niebezpieczne, po którym grasują hordy bezpańskich psów. Przestraszona wizją spotkania psiego gangu zakupiłam nawet gaz pieprzowy w sklepie z militariami po drodze. Żadnych czworonogów na miejscu jednak nie spotkałam. Podobno były winne tylu pogryzień, że nawet przyjazd Brigitte Bardot nie pomógł w ich ocaleniu – wszystkie zostały wybite.

Najpiękniejsze miejsca w Rumunii. Musisz to zobaczyć!

Miasto okazało się zupełnie inne niż sobie wyobrażałam. Zaskoczyło mnie kontrastami klasycystycznych i bogato zdobionych secesyjnych pałaców z modernistycznymi kamienicami i socrealistyczną architekturą mieszkalną i rządową. Do tego mieszkańcy Bukaresztu okazali się równie życzliwi, otwarci i serdeczni jak ci mieszkający w najmniejszych zakątkach kraju. W stolicy wbrew pozorom życie Rumunów wcale nie przyspiesza – dalej ma w sobie coś urokliwie leniwego, południowego i skoncentrowanego na przyjemnościach teraźniejszości.

Bukareszt czy Budapeszt?

To popularne przejęzyczenie. Wśród gwiazd, które nie odróżniają Bukaresztu od Budapesztu, znaleźli się Michael Jackson, członkowie Metalliki i Lenny Kravitz. To oni, rozpoczynając koncerty w stolicy Rumunii, powitali rozentuzjazmowany tłum okrzykiem „Hello Budapest!”. Konsternację przekuto w komercyjną akcję „Bucharest not Budapest”, która być może i was uchroni przed pomyleniem stolic byłych demoludów. Obejrzyjcie koniecznie ten film.

Dlaczego warto jechać do Rumunii? (Dużo zdjęć z różnych zakątków kraju).

Czy prócz podobnych nazw coś jeszcze łączy Bukareszt z Budapesztem? Na pewno komunistyczna przeszłość, o której Rumuni raczej nie będą chcieli z wami rozmawiać. Budapeszt zdaje się mieć etap rozliczeń za sobą, o czym świadczy choćby działające tam Muzeum Terroru, w Bukareszcie blizny po Ceauşescu jeszcze się goją, brakuje dystansu potrzebnego do oswojenia przeszłości, nie mówiąc już o jej skomercjalizowaniu. Niemniej o wiele więcej tu twórczego fermentu niż na ulicach Węgier, wciąż niepogodzonych z postanowieniami traktatu w Trianon z 1920 roku, za sprawą których Rumunia powiększyła się o węgierską Transylwanię, część Banatu, Maramureszu i Kriszany. Podobnie na talerzu – węgierski langosz czy pörkölt to pewna melancholia, rumuńska pasterska mamałyga zaś to paliwo nie tylko do wypasu owiec, lecz także pląsów w mieście.

Gdzie i co zjeść w Budapeszcie? Sprawdźcie mój kulinarny przewodnik po stolicy Węgier.

Pierwsze skojarzenie z Bukaresztem to wybetonowana promenada prowadząca do jednego z największych budynków na świecie – Pałacu Parlamentu (Domu Ludowego) postawionego na zlecenie dyktatora Ceauşescu. Na miejscu okazuje się, że prócz tego pałacowego kuriozum, na którego wybudowanie poświęcono wiele zabytkowych domów i kościołów, jest jeszcze przedziwny pomnik odrodzenia zwany przez bukareszteńczyków „Pomnikiem kartofla” i „Oliwką na wykałaczce”.

Jak smakuje rumuńska kuchnia? Mamałygą, wieprzowymi kiełbaskami i… gorącymi pączkami papanasi!

Poza tym to przede wszystkim piękne, niejednoznaczne miasto z neoromantycznymi, neobarokowymi i secesyjnymi pałacami oraz kamienicami, przeplatającymi się z modernistyczną i socrealistyczną architekturą w sposób skoncentrowany i nieobojętny. Zdecydowanie jest warte odwiedzin.

Garść praktycznych informacji

Gdzie i co zjeść w Bukareszcie? Mam długą listę sprawdzonych adresów!

Jak dojechać do Bukaresztu?
Samolotem: do Bukaresztu lata Wizzair (bilety już od 90 zł) oraz LOT (od 700 zł). Z lotniska do centrum jeździ autobus linii 783 (bilety kupuje się w kiosku – trzeba poprosić o kartę miejską o nabić ją odpowiednia sumą pieniędzy, komunikacja w Bukareszcie jest bardzo tania)
Samochodem: przez Słowację i Węgry, najlepiej gdzieś z postojem po drodze. My zatrzymywaliśmy się w Tokaju.

Gdzie nocować?
W mieście jest mnóstwo hosteli (w centrum miasta za pojedynczy pokój płaci się około 50 zł od osoby), a także mieszkań do wynajęcia poprzez Airbnb.

 

Pin It on Pinterest