Co dobrego zjadłam? Marzec 2023

Marzec zaczęłam jak na babcię przystało. Dekorowałam mieszkanko, ustawiałam kwiaty w wazonikach i smażyłam grzanki z jajcem i serem. Byłam też babcią zagraniczną, bo umówiłam się na bingo z koleżankami. BINGO! Wieczory gier i zabaw regularnie organizuje teraz Paloma nad Wisłą. Bawiłam się znakomicie, mimo że cyfry raczej napawają mnie lękiem. Sączyłyśmy szprycery i rechotałyśmy, bo wydarzenie prowadził przezabawny duet. Charlotte Drag Queer losowała cyfry, a pomiędzy Bunny de Lish dawała popisy burleski. Ten diamentowy obcasik, który widzicie na zdjęciu, to był finał jej występu. Oczywiście Bunny zrzuciła z siebie nie tylko pantofelek. Polecam Państwu zarówno bingo jak i inne programy rozrywkowe towarzyszące jedzeniu w tym miejscu – są jeszcze np. weekendowe brancze z występami drag queens. Najbliższy na początku maja. Mało jest tego typu inicjatyw, za sprawą których, integruje się cała sala i kwitnie prawdziwy flirt towarzyski.

jak zrobić grzankę z jajkiem w domu
paloma nad wisłą bingo
mimoza
wiosna w domu

Z PEŁNYMI USTAMI

Wyjątkowo towarzysko było zresztą przez cały miesiąc, bo marzec obfitował w przełomowe dla mnie wydarzenia. Zostałam wybrana podkasterką roku, co napawa mnie wielką dumą, zwłaszcza, że moje kulinarne słuchowisko nie ma jeszcze roku, a już tak dobrze sobie radzi. Gromadzi coraz więcej uszu jak i dowodów uznania. W marcu mogliście Państwo słuchać odcinków z Katarzyną Miller, Olką „Osą” Osadzińską i Agatą Napiórską. Podkastowy stół uginał się przy tych rozmowach od mocno alkoholowych pralinek wisełek, specjału z Grudziądza, tortu kawowego oraz chrupiących rurek z kremem od Grycana. Uszyłam wreszcie obrus, który jest idealnym tłem dla tych wszystkich delicji. W różową kratkę vichy i z czerwonymi pomponami na brzegu.

magda gessler z pełnymi ustami
magda gessler z pełnymi ustami
magda gessler z pełnymi ustami
magda gessler z pełnymi ustami

W marcu odwiedziła mnie również sama Magda Gessler. Zachwyciła się formułą mojego kulinarnego słuchowiska, pochwaliła i nakarmiła, bo przyniosła ze sobą ciasta, torty i ciasteczka z cukierni Słodki Słony. Co to była za uczta – możecie dołączyć do niej tutaj. Magda opowiadała, a ja jadłam moją ulubioną bezę dacquoise z kremem kawowo-rumowym. Parę dni później spotkałyśmy się na otwarciu jej cukierni Embassy przy pl. Trzech Krzyży. Szyld wrócił na swoje miejsce po latach. Przypomniało mi się przy okazji, że jakieś dziesięć lat temu pracowałam w pobliżu i przychodziłam do Embassy celebrować dziwne wydarzenia. Np. przyszłam tu na wino i ciastka z okazji restrukturyzacji. Szefostwo postanowiło zwolnić wtedy większość pracowników, próbowaliśmy zatem jakoś sobie poprawić humor. A dziś w Embassy są np. takie słodkie małe ptysie, idealne na jeden chaps. Załączam zdjęcia ku inspiracji.

embassy magda gessler
embassy magda gessler

O przyjemności z jedzenia „W moim stylu” opowiadałam Magdzie Mołek. Zapraszam Państwa serdecznie do obejrzenia naszej rozmowy na jej kanale YouTube. Wróciłam także do pisania dla Wysokich Obcasów, po długiej przerwie znów będzie można przeczytać moje kulinarne felietony na łamach tego dodatku do Gazety Wyborczej. Spotkanie z Obcasami było zresztą wyjątkowo wzruszające, bo na gali Superbohaterki. Byłam nominowana do  tej nagrody razem z niezwykłym i onieśmielającym wręcz gronem kobiet. Wyszłam z tego wydarzenia obdarowaną wielką mocą działania. Tak działają spotkania z kobietami, które zmieniają świat.

basia starecka tutak superbohaterka
podcasterka roku basia starecka

MIESIĄC ŚNIADAŃ

Kubuś, o którym pisałam tutaj, wystartował wreszcie z pełną kartą śniadaniową. Mogłabym pisać długie eseje na ten temat. Ja w Kubusiu czuję się jak zadowolony z siebie bobas. Wszystko tu jest jak z najmilszych wspomnień, i to takich lepszych, bo wymyślonych i podkolorowanych pastelami. Polecam Wam zadumać się nad jego fenomenem przy pucharze z awanturką. Wygląda jak coś, w czym dekady temu serwowano desery czy inne lody, tymczasem to puchar obfitości pełen pasty z makreli. Na zdjęciu z ostatniego śniadania widzicie też omlet z polskim homarem, czyli słodkimi i sprężystymi rakami. Wszystkiemu towarzyszy słuszna porcja chleba, a ten w Kubusiu za każdym razem mnie wzrusza. Koleżanka zrobiła mi zdjęcie przy pajdzie i widać na nim łezkę w oku. Nie pokażę jednak, bo wyda się w końcu, że jestem jednak jedzeniową wariatką. Chyba że to już wiadome.

Kubuś śniadanie
piekarnia kubuś

W marcu otworzyła się również roślinna śniadaniowa świątynia. Pisałam o niej czule i wyczerpująco tutaj, zerknijcie koniecznie na mój śniadaniowy przewodnik na blogu. Jestem pewna, że Lychees, podobnie zresztą jak Peaches, wspominać będą pokolenia. Pojawienie się tych dwóch adresów na mapie to punkt zwrotny dla warszawskiego gastro.

lychees
lychees śniadania

Poza tym masło, masło i jeszcze raz masło. Maślane śniadania w Baken, które zainspirowały mnie do robienia sobie równie epickich grzanek w domu, szybszych w konsumpcji, bo nie trzeba stać po nie w kolejce. A także wspaniała miejscóweczka jaką jest Butero, w podwórko kamienicy przy Brackiej 3., pomiędzy placem Trzech Krzyży a Vitkacem. Miejsce bazujące na maśle i docenione przez brytyjską rodzinę królewską. Na lanczyk wpadł tu bowiem nie kto inny jak książę William. Nie sądziłam, że miłość do masła połączy mnie kiedyś z następcą tronu Wlk. Brytanii.

grzanka jak z baken
butero bracka
butero książę william
butero książę william

Obiecałam sobie wrócić do Krymu na kawę z tygielka i udało mi się nawet parę razy. Kawę przygotowuje się w piasku, a podaje z gruzełkami cukru. Ja domawiam do tego jeszcze orzechową baklavę, która ma mocno waginalne kształty i smakuje wyśmienicie. Podobnie jak ta nasączana syropem pomarańczowym. Przy tej kawie odbyło się parę dni temu spotkanie, które z pewnością wpłynie na moją niedaleką przyszłość. Chciałabym już o wszystkim móc napisać, ale na razie z trudem się powstrzymam. Może będzie o tym więcej w podsumowaniu kolejnego miesiąca? Smacznego kwietnia Państwu życzę.  

krym kawa z piasku
krym kawa w tygielku

Pin It on Pinterest