Moje wielkanocne tapas w składzie zupełnie jednak takie nie jest, bo bazuje na iście plebejskich gotowanych ziemniakach i mrożonym groszku z torebki. Niemniej wygląda i smakuje jak dobrobyt.
Tapas jest w 100% roślinne, więc jeśli szykujecie mięsosceptyczny stół wielkanocny, tymi tapasami wygracie z kiełbasami.
Wielkanocne tapas patatas (v)
- 2 szklanki mrożonego groszku (400 g)
- 1 duży ugotowany ziemniak (150 g)
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki soku z cytryny
- 4 -5 łyżek oliwy (40 g)
- duża garść świeżej mięty
- trochę ugotowanych i odsmażonych ziemniaków do serwowania pasty
Zaczynamy od ugotowania groszku. Potrwa to chwilę, bo groszek ma to do siebie, że długo gotowany traci swój piękny kolor. Wlewamy więc wodę do garnka, a kiedy zacznie wrzeć, wrzucamy do niej groszek. W ciągu 2-3 minut powinien zdążyć zmięknąć, ale nie stracić koloru. Nie czekamy więc, od razu przecedzamy go przez sitko i zalewamy zimną wodą.
Przygotowujemy pastę z groszku. Do naczynia, w którym będziemy ją blendować, prócz wystudzonego groszku dodajemy ugotowany wcześniej ziemniak, czosnek, sok z cytryny, oliwę i dużą garść świeżej mięty. Zostawiamy sobie parę listków i kuleczek groszku do dekoracji tapas. Blendujemy składniki na gładką zieloną masę. Serwujemy ją na odsmażonych złotych i chrupiących talarkach ugotowanych wcześniej ziemniaków.