Wegańskie kimchi prosto z Korei

Kocham kimchi. Wyciągam je ze słoika i zjadam w przeróżnych konfiguracjach. Jest świetne jako dodatek do ryżu, komosy czy kaszy jaglanej. Nic więcej nie trzeba, całość jest wystarczająco pyszna i satysfakcjonująca. Lubię jeść kimchi z jajecznicą, tofucznicą,  omletem, w sałatce z awokado i pomidorami. Ostatnio zajadałam się blinami z kimchi i majonezem. Wspaniałe połączenie, bo kimchi lubi tłuste dodatki! A sosik z kimchi, który zbiera się na dnie słoika, często używam do podkręcania zup i różnych potrawek. Dodaje im charakteru. Świetnie też smakuje w towarzystwie tofu, które łagodzi jego ostrość. W Korei takie połączenie można spotkać w gęstej zupie o nazwie kimchi jjigae. Doskonała potrawa, która rozgrzewa ciało po końcówki uszu.

kimchi

Koreańczycy nie wyobrażają sobie jedzenia bez dodatku fermentowanej kapusty. Za każdym razem, kiedy odwiedzałam Koreę, przy każdy posiłku zjadałam przynajmniej miseczkę kimchi. Przyzwyczaiłam się do tego dodatku tak bardzo, że po powrocie do Polski zaczęłam robić kimchi nałogowo. Jest bardzo zdrowe: pełne naturalnych probiotyków, stanowi także źródło wapnia, żelaza, witamin A, B i sporej ilości C. Kimchi wspomaga trawienie, przyspiesza metabolizm i wzmacnia odporność.

Podobno to właśnie dzięki niezwykłemu działaniu fermentowanej kapusty, jak sugerują eksperci, Koreanki w bardzo dobrej formie dożywają późnej starości. Według badań opublikowanych w czasopiśmie The Lancet, najstarszym czasopiśmie medycznym na świecie, Koreanki mają duże szanse przeżyć nas wszystkich. Jak twierdzą naukowcy, już za parę dekad, średnia ich życia będzie wynosić 90 lat! Idźmy ich przykładem i jedzmy duuuuuuużo kimchi!

my o poranku, po imprezie ale i stawiającej na nogi zupie z kimchi

kimchi w towarzystwie koleżanek Koreanek smakuje jeszcze lepiej

NIEZBĘDNE SKŁADNIKI DO KIMCHI KUPISZ W SKLEPIE AZJATKA, RÓWNIEŻ ONLINE!
SPRAWDŻ MOJĄ LISTĘ SKLEPÓW Z AZJATYCKIMI PRODUKTAMI

przepis na wegańskie kimchi (składniki na 2 porcje):

  • 1 duża kapusta pekińska
  • 100 g soli
  • 30 g skrobi ryżowej
  • 300 ml wody
  • 1 marchewka
  • 80 g rzepy daikon
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • 1 pęczek grubego szczypiorku
  • 90g chili gochugaru
  • 2 łyżki startego imbiru
  • 4 łyżki startego jabłka
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 5 łyżek koreańskiego syropu śliwkowego, syropu z agawy lub po prostu cukru

Kapustę kroimy na pół, płuczemy ją pod zimną wodą i dokładnie nacieramy solą. Po upływie 2 godzin obmywamy ją z soli, odsączamy i ponownie dokładnie płuczemy. Po tych zabiegach odstawiamy ją na bok, żeby dokładnie obciekła z wody.

Skrobię ryżową wsypujemy do rondelka i zalewamy wodą. Ustawiamy na małym ogniu i czekamy aż się zagotuje. Wtedy zdjemujemy rondelek z ognia i studzimy powstały kleik ryżowy.

Marchewkę i rzepę kroimy w parocentymetrowe cienkie słupki. Czosnek i cebulę drobno siekamy, a szczypiorek tniemy na parocentymetrowe kawałki.

Płatki chili zalewamy odrobiną wody, żeby powstała gęsta pasta. Następnie dodajemy do niej wystudzony kleik ryżowy, pocięte wcześniej warzywa oraz starte na drobnej tarce imbir oraz jabłko. Dokładnie wszystko mieszamy. Doprawiamy do smaku sosem sojowym i syropem śliwkowym.

Gotowym sosem dokładnie nacieramy kapustę – każdy liść i każdy zakamarek! Wysmarowaną kapustę przekładamy do słoika lub jakiegoś szklanego naczynia. Niektórzy zjadają takie świeże jeszcze nie sfermentowane kimchi od razu – można spróbować! My jednak przykrywamy je i pozostawiamy na zewnątrz, NIE w lodówce, na jakieś 4-6 dni. Obserwujemy i sprawdzamy codziennie jak się miewa. W zależności od warunków, czyli głównie temperatury w pomieszczeniu, kimchi powinno zacząć fermentować w tym czasie. Wtedy przekładamy je do lodówki, żeby nieco ten proces spowolnić (jeśli chcemy mieć mocno ukiszone kimchi o mocnym smaku możemy je jeszcze przetrzymać przez parę dni na zewnątrz). W lodówce może stać w nieskonczoność, pod warunkiem, że co jakiś czas, przynajmniej na początku, będziemy uchylać wieczko słoika i wypuszczać gromadzący się gaz. Ja w swojej lodówkowej kolekcji kimchi mam nawet takie sprzed dwóch lat. Ma bardzo zadziorny smak i charakter!

ostre koreańskie kiszonki

kimchi to nie tylko fermentowana kapusta – to także inne warzywa, ale o tym następnym razem!

KOREAŃSKI STREET FOOD – CO I GDZIE TANIO ZJEŚĆ W SEULU?

Podobał Ci się mój przepis? Napisz komentarz, kliknij „Lubię to!” lub „Udostępnij”. Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!

Pin It on Pinterest