Wyspa Jeju jest nazywana przez Koreańczyków wyspą miłości. Każdy marzy, żeby tam wziąć ślub, spędzić miesiąc miodowy, a niektórzy również – żeby się na niej zestarzeć. Jeju to koreańska wersja japońskiej Okinawy, tu żyje się najdłużej. Jeju mieni się dwoma kolorami: turkusem oceanu i soczystą zielenią wybrzeża. Można je przemierzać jedną z ponad 20 tras Olle-gil o zróżnicowanym poziomie trudności.
koreański
Kulinarny przewodnik po Berlinie (dużo adresów!)
Kiedyś do Berlina jeździło się na tureckiego kebaba. Teraz jeździ się na kuchnię azjatycką, a szczególnie koreańską w nowoczesnym, hipsterskim wydaniu. Berlin nie pachnie już tytoniem z fajki wodnej, ale kokosem i kimchi. Koreański, ale też chiński, japoński i wietnamski street food w komiksowym wydaniu jest o tyle ciekawy, że u nas praktycznie nieobecny. W czym tkwi jego fenomen? Sprawdźcie sami!