Bezwstydnie wbijcie w jej środek widelec, bo jest cała dla was! Kto powiedział, że z bezy ma być od razu wielki tort i wielki bankiet? Zróbcie sobie bezę dla siebie, z przepisu, który zawsze wychodzi. To deser z kategorii codziennych, bo nie wymaga główkowania i aptecznego zacięcia do gotowania. Wyjdzie każdemu, nawet osobom zupełnie bez doświadczenia. Sami zobaczycie, ile satysfakcji przyniesie samodzielny wypiek bezy. Od tej pory będziecie chcieli już odważniej eksperymentować – nie tylko od święta. Taka kakaowa beza będzie wdzięcznie przyjmować każdy sezonowy owoc i pomysł na krem. Chociaż przyznam, że ten kawowy jest moim ulubionym. Doskonale równoważy słodycz bezy, dadaje jej wyjątkowego charakteru. Możecie do niego dodać również odrobinę rumu, a całość – w zastępstwie malin – przystroić orzechami, figami i daktylami. Bliżej jej będzie wówczas do słynnej bezy dacquoise.

Beza na raz! Z kakao, kremem kawowym i malinami
(6 średnich bez na raz, czyli 6 pojedynczych porcji)
Składniki na bezę:
- 6 dużych białek
- szczypta soli
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 330 g cukru
- 2 łyżki kakao
Białka ubijamy w mikserze. Dopilnujmy, by jego misa była czysta i sucha. Białka ubijamy ze szczyptą soli. Kiedy białka zaczną gęstnieć i zmienią kolor z przezroczystego na biały dodajemy skrobię. Czekamy, aż mikser zmiesza ją z białkami. Nie przerywając miksowania zaczynamy dodawać cukier. Powoli, po jednej łyżeczce, za każdym razem czekając chwilę, by mikser zmieszał go z białkami. Po 10-12 minutach miksowania białka powinny być już dobrze ubite, błyszczące i odpowiednio sztywne. Możemy teraz wyjąć misę z miksera i delikatnie, za pomocą szpatułki, zmieszać białka z kakao. Niezbyt starannie, by na białym białku pozostały esy-floresy.
Piekarnik rozgrzewamy do 135 stopni. Blachę przykrywamy papierem do pieczenia i rozkładamy na nim 6 bez. Mi najwygodniej jest to robić za pomocą szpatułki, którą wyjmuję ubite białka z misy miksera, pomagając sobie łyżką w drugiej dłoni. Typowa blacha do pieczenia ma dokładnie tyle miejsca – zmieszczą się na niej 3 bezy w 2 rzędach. Zużywamy całe ubite białko po równo. Wierzch bez możemy lekko podsypać jeszcze kakao i za pomocą widelca zrobić na nich dodatkowe kolorystyczne esy-floresy. Bezy pieczemy godzinę. Po upieczeniu uchylamy piekarnik i dajemy bezom jeszcze kwadrans, by przeschły w jego rozgrzanym środku. Po tym czasie wyjmujemy blachę do pieczenia z bezami i odstawiamy na bok, do całkowitego wystygnięcia. Wystudzone bezy dekorujemy kremem kawowym.


Składniki na krem kawowy:
- 250 g zimnego mascarpone
- 200 g zimnej śmietany 30%
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 20 ml wody
Mascarpone ubijamy w mikserze razem ze śmietaną i cukrem. Mascarpone i śmietana powinny być prosto z lodówki. Ubijamy krótko, bo ok 2 minut. Wyjmujemy misę z miksera. Kawę rozpuszczamy w wodzie. Wlewamy ją do ubitego mascarpone ze śmietaną i cukrem. Delikatnie mieszamy za pomocą szpatułki. Upieczone, wystudzone bezy dekorujemy kremem kawowym. Możemy lekko zbić ich powierzchnię, jak skorupkę jajka, by włożyć krem w ciągnący się środek bezy. Na wierzchu możemy ułożyć daktyle i orzechy, lub tak jak ja, maliny w syropie lub inne ulubione owoce.
Korzystasz z moich przepisów? Oznacz mnie na zdjęciu, będzie mi miło zajrzeć do Twojej kuchni. Szukasz przepisów, rekomendacji i pomysłów, jak delektować się życiem?
Zajrzyj na moje profile społecznościowe. Nakarmiona Starecka to instagram, facebook i podcast „Z pełnymi ustami” do słuchania na Spotify, Tidal i Apple Podcasts. Życie jest za krótkie na złe jedzenie i warto je przeżyć z pełnymi ustami!