Szemrany adresik, takiż wystrój, ale towar wcale nie spod lady. Poznają się na nim tylko wtajemniczeni, dzielni misjonarze smaku, którym niestraszny mroczny Czerniaków.
Mistrz jest jeden, ale za to wysportowany. W maratonach biega, a jego bar pobrzękuje dziesiątkami medali. Małgorzatek w kuchni parę, prawdziwych gospodyń tej szatańskiej uczty opartej na podrobach. Moce w nich muszą być piekielne, skoro gros restauratorów, a dalej szefów kuchni strofowanych przez tych pierwszych boi się je do karty wprowadzać. Mówią: nie sprzeda się, to nie mięso, to karma dla psa, ludzie żądają polędwicy! Mistrz jednak wie, co lubi Czerniaków – napić się przede wszystkim, zagryźć czymś konkretnym, zawiesistym, kalorycznym i nie marnować! Kto by zwierzę ubijał tylko dla frykasów? W karcie więc prócz zachwalanych przez gości żeberek i paru klasycznych polskich dań są rzadko widywane w kartach restauracji podroby. Dudki, czyli płucka, topi się tu w białym barszczu (9 zł), a cynaderki wrzuca do gęstego sosu z dużą ilością marchwi i cebuli (9 zł) – entourage tych dwóch produktów smakuje podobnie, konsystencja jednak jest inna. W karcie są jeszcze peklowane parę dni ozorki wieprzowe (11 zł) i – już grzeczniejsze w całym zestawieniu – flaki wołowe (12 zł) i wątróbka (9 zł). Amatorów na podroby, mimo coraz to nowych, zmieniających się mód, nie brakuje. W Mistrzu i Małgorzatce jada się je od… czterdziestu lat.
Ruchliwa Czerniakowska strzeże dostępu do szatańskiej uczty, nie łatwiej jest wcale po przekroczeniu progu lokalu. Zakapiorny wystrój, szaliki Legii, stoliki na jednej nodze, a przy nich smętni faceci popijający wódkę piwem. Korci, by dać nogę. Nic dziwnego, że panuje opinia, że do tego lokalu, jako jedynego w mieście, faceci mogą wchodzić pierwsi, przed kobietami. Czy ten w czarnym płaszczu z watowanymi ramionami to przypadkiem nie Woland? Siorbie na stojąco, jak Włosi espresso, specjalność tego lokalu – rosół z wkładką, czyli robionym na miejscu makaronem (8,50 zł). Nie ma się co rozglądać, nie jesteśmy tu dla przyjemności, ale dla smaku. Jedno jest pewne, cynaderki są warte zejścia do piekieł!
Mistrz i Małgorzatka
ul. Czerniakowska 149
Warszawa
godziny otwarcia: pon.-niedz. 9:00-21:00