Trochę włosko, trochę azjatycznie. Na jednej patelni mieszają się ze sobą dwie tradycje. Z pierwszej weźmiemy sobie jajka, parmezan i sam pomysł na zrobienie frittaty. To włoski jajeczny byt przypominający omlet.
Jego nazwa pochodzi od słowa „smażony”. Frittatę można podawać na ciepło jak i na zimno, w ramach sycącego śniadania, zimnej przekąski, lub eleganckiej kolacji z sałatą i kieliszkiem musującego wina.
Czym frittata różni się od omletu?
W przeciwieństwie do omletu nie zwija się jej, nie składa, ale pod sam koniec albo przewraca na drugą stronę, albo – i tę wersję wybrałam – podpieka się ją jeszcze w piekarniku. Wierzch ma być ścięty, a jaja przed smażeniem dobrze rozkłócone i napowietrzone. Nasza frittata ma być puszysta.
No dobrze, a co z jej azjatycznością? Kryje się w dodatku krewetek ze świeżą kolendrą i pikanterią chili. Oczywiście to umowne skojarzenia i mocno subiektywne, ale lubię takie zabawy konwencją. Wszystkie te składniki wspaniale się ze sobą łączą i w sumie są dosyć klasycznym towarzystwem dla jajek. To co jednak kluczowe w tym przepisie to cytryna. Ten patent podpatrzyłam kiedyś w przepisie Jamiego Olivera.
Jajka łączymy z sokiem z cytryny, a także z odrobiną jej skórki. W cytrusowym dodatku tkwi cały sekret wyrafinowanego i eleganckiego smaku tej krewetkowej frittaty. Jeśli zjecie ją na śniadanie będziecie mieli ochotę podać ją również wieczorem i zrobić wokół niej cały bankiet dla znajomych.
Sprawdź mój przepis na chrupiące jajka sadzone po tajsku – slodkie i pikatne!
Cytrynowa frittata z krewetkami i kolendrą
4 porcje
- 6 jajek „zerówek”
- duża garść świeżej kolendry
- szczypta pieprzu i soli do smaku
- 1 cytryna
- 180 g mrożonych surowych krewetek bez pancerzy
- masło do smażenia lub inny tłuszcz
- 1 ząbek czosnku
- odrobina startego parmezanu lub innego sera w jego typie
- chili do smaku
Jajka wbijamy do miski i dynamicznie ubijamy. Dodajemy do nich posiekaną świeżą kolendrę, szczyptę pieprzu i soli do smaku oraz otartą skórkę z połowy cytryny i sok z jej ćwiartki.
Jeśli frittatę pod sam koniec będziemy podpiekać w piekarniku, to rozgrzewamy go do 220 stopni. Potrzebna nam będzie do tego patelnia przystosowana do piekarnika, najlepiej z grubym dnem, żeliwna. Jeśli takowej nie posiadamy to też damy radę, wystarczy podczas pieczenia ustawić ją tak, by jej rączka wystawała poza piekarnik. Nie domykamy go wówczas podczas pieczenia.
Przygotowanie krewetek
Surowe krewetki przekrajamy wzdłuż na pół, dzięki temu ładnie się zawiną w czasie smażenia i dodadzą objętości frittacie. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, podsmażamy na nim czosnek pocięty w plasterki i dorzucamy przygotowane krewetki. Po paru minutach mieszania powinny być gotowe. Zmienią barwę z przezroczystej na biało-różową i pozwijają się w efektowne esy-floresy.
Sprawdź mój przepis na japoński omlet na parze przygotowany w kokilkach
Przygotowanie frittaty
Wtedy na patelnię z podsmażonymi krewetkami wylewamy wcześniej przygotowane jajka. Nie mieszamy! Rozlewamy je po całej powierzchni patelni. Pomagając sobie szpatułką podciągamy krawędzie frittaty do środka, by zrobić miejsce przy brzegach patelni na płynne jeszcze rozlewające się jajka.
Kiedy spód frittaty będzie już ścięty posypujemy ją z wierzchu startym serem i wkładamy do piekarnika na parę minut. Powinna się z wierzchu lekko przyrumienić. Gotową frittatę zsuwamy z patelni i podajemy ze szczyptą chili. Uśmiechamy się, zjadamy.
Korzystasz z moich przepisów? Oznacz mnie na zdjęciu, będzie mi miło zajrzeć do Twojej kuchni.
Szukasz przepisów, rekomendacji i pomysłów, jak delektować się życiem?
Zajrzyj na moje profile społecznościowe.Nakarmiona Starecka to instagram, facebook i podcast „Z pełnymi ustami” do słuchania na Spotify, Tidal i Apple Podcasts.
Życie jest za krótkie na złe jedzenie i warto je przeżyć z pełnymi ustami!