Koszmary warszawskiej gastronomii część 6.

Koszmary warszawskiej gastronomii część 6.

Ostatnie koszmary męczyły mnie ponad półtora roku temu. Od tamtego czasu śniłam długi i spokojny sen. Sen o Warszawie odnoszącej sukcesy w gastronomii rozkwitającej różnorodnością, świeżymi pomysłami i uczciwym, serdecznym traktowaniem klienta. I zapewne zapadłabym w...
Omami – ramen z mięsem suchym jak wiór

Omami – ramen z mięsem suchym jak wiór

Bardzo dobrze pamiętam pierwszy ramen zjedzony w Japonii. Był późny wieczór, pojechałam pogłaskać psa Hachikō w rozświetlonej neonami i przytkanej ludzką masą dzielnicy Shibuya. Mijały mnie słodkie dziewczęta kawaii i taksujący ich krótkie spódniczki salarymani,...
Madryt: najbardziej modne i odjechane miejsca

Madryt: najbardziej modne i odjechane miejsca

Madryt to kulinarne eldorado. Po zjedzeniu tapas i przywitaniu północy kilogramem patatas bravas możecie jednak zapragnąć odmiany. Oto trzy miejsca, gdzie bez względu na obciążenie żołądka wróci wam poczucie humoru. Zajrzyjcie do makabrycznej mordowni Sala de...
Paryż: przewodnik po najlepszych cukierniach

Paryż: przewodnik po najlepszych cukierniach

Przed wyjazdem do stolicy elegancji i mody postanowiłam, że zapominam o diecie, nie dbam o formę, biorę sukienki na gumce i nie liczę kalorii. Na co dzień wolę co prawda śledzie od słodyczy, ale gdzie, jeśli nie w Paryżu, miałabym słodko zgrzeszyć? W końcu tam są...
Legal Cakes – cukiernia z batonami dla pakerów

Legal Cakes – cukiernia z batonami dla pakerów

Batony Legal Cakes polecił mi mój trener. Rzeczywiście, w porównaniu z chemiczną konkurencją gotowców, których skład jest dłuższy od mojej nogi, miały zaledwie parę składników, i to same naturalne. Całość zaś (szczególnie w przypadku batona Sneaky) była zadziwiająco...
Ceviche Bar – ryba z Maradoną

Ceviche Bar – ryba z Maradoną

Rrriba – mówi Martin Gimenez Castro, z argentyńska obracając literę „r” na języku. Opowiadając o swoim nowym lokalu, jego pomysłodawca i szef kuchni co chwilę wpada w wibracje – bo nie dość, że „rrriba”, to jeszcze „surrrowa”. Przy ulicy Twardej, w apartamentowcu...
Wodna Wieża – Pszczyna wystawia policzki na trasie

Wodna Wieża – Pszczyna wystawia policzki na trasie

Skoro w samym centrum Warszawy można postawić wielki maszt z gigantyczną flagą, kościoły mogą przypominać kury, a motele przy szosach – zamek Gargamela, to czemu w Pszczynie nie miałaby działać steampunkowa restauracja? Wszystko jest kwestią kasy i braku klasy....
Shoku – po japońsku na Woli

Shoku – po japońsku na Woli

Małe i duże muszelki, porowate skorupy, pancerne pancerze, a w nich przybysze z kosmosu – labilna ektoplazma wyciągająca galaretowate ramiona i jedno oko w kierunku światła na końcu słynnego targu Tsukiji. Zbieram poły płaszcza, mijając kolejne styropianowe pudło z...
Bar Don – niekoniecznie polski Jiro

Bar Don – niekoniecznie polski Jiro

To był stary numer ojca. Kiedy bankiet odpowiednio się rozkręcał, zbierał paru chętnych, przeważnie o wiele młodszych chłopaków, i inicjował zabawę w „Suku suku”. Pod tą japońsko brzmiącą nazwą kryła się gra polegająca na trzykrotnym powtórzeniu pewnych czynności...
Moon Indian Flavours – hinduska restauracja na Ursynowie

Moon Indian Flavours – hinduska restauracja na Ursynowie

To tutaj lata temu czaiłyśmy się z koleżanką na Fisza. Słuchałyśmy wtedy jego płyt i fantazjowałyśmy o wrażliwym, przygarbionym chłopaku, który śpiewa o pierwszych, nieszczęśliwych miłościach z „podstawki” (nie mówcie, że wciąż to robi?). Chodziły słuchy, że bywa na...
El Czori – latynoskie kanapki z bazaru

El Czori – latynoskie kanapki z bazaru

Bazar Lotników to miejsce egzotyczne. Nie na tyle jednak, żeby zakładać argentyńsko-chilijski fast food pomiędzy wietnamskimi krynolinami na studniówkę, psim fryzjerem a lombardem. A jednak, takie niespodzianki wciąż się zdarzają i za to kocham bazary, za pewien...
KIK Fit – nie tylko dla pakerów

KIK Fit – nie tylko dla pakerów

Na nic sapanie przy pompkach i szarpanie sztangi, jeśli treningom nie towarzyszy odpowiednia dieta. Bez niej ani pary nie ma, ani efektów. Wiem, bo próbowałam przy okazji ćwiczeń również się odchudzać. Po obiedzie złożonym z łososia i warzyw podnieść można co najwyżej...
Dlaczego warto jechać do Rumunii?

Dlaczego warto jechać do Rumunii?

Rumuńska wieś nie przesiaduje z pilotem przed telewizorem, ale uprawia ziemię. Rano zobaczycie dzieciaki gnające na wypas owce, kozy i bydło oraz osłonięte przed upałem czarnymi chustami, krzepkie staruszki, które dźwigają drewniane grabie, drogę na pole umilając...
Rusiko – gruzińska uczta

Rusiko – gruzińska uczta

Do Gruzji jechaliśmy odurzeni lekturą Mellerów i opiniami z serwisu Kaukaz.pl. Widziałam siebie w malowniczych górach z bawolim rogiem wypełnionym winem w jednej ręce i z nabrzmiałym od rosołu cycem chinkali w drugiej. To miała być niekończąca się supra. Z fantazją i...
Sandomierz: czas dobrego sera

Sandomierz: czas dobrego sera

W upalny czerwcowy weekend sandomierska starówka śmierdzi starą, przepoconą skarpetą. Ojca Mateusza nie widać, władzę nad miastem przejmuje mleko w nieskończonych serowych formach. Za sprawą festiwalu organizowanego przez Slow Food Polska wszyscy przyjeżdżają tu...
Pełną Parą – nowa wersja azjatyckich pierożków

Pełną Parą – nowa wersja azjatyckich pierożków

Dosyć ukrywania się w barakach i czajenia w bocznych, ciemnych uliczkach. Dim sum pełną parą wkraczają na salony w ciekawym, modnie ubranym towarzystwie. Jeszcze do niedawna kuchni azjatyckiej trzeba było szukać z dala od centrum miasta, tam gdzie czynsze są niższe,...
Służę Kawą – drip z kozą

Służę Kawą – drip z kozą

Mało co tak mnie wzrusza. Te mądre, przekorne i sprytne zwierzęta drepczą w moich marzeniach o przyszłości – chcę kiedyś zaprosić parę kóz do tworzenia ze mną wspólnego gospodarstwa. Na razie podkarmiam te fantazje pogawędkami z napotkanymi gdzieś po drodze obcymi...

Pin It on Pinterest