Jem od wczoraj taki sycący i przyjemnie chłodzący obiad, więc podzielę się przepisem. Nagotujcie bobu i makaronu soba. To japoński wynalazek z mąki gryczanej, przyjemnie śliski i pożywny, w Japonii często podawany na zimno. Ale bez fiksacji, może być jakiś inny. Do tego bób, czyli polskie edamame (popularna w Azji niedojrzała, zielona soja jeszcze w strąkach). I jeszcze trochę warzyw, dla zdrowia i koloru, które znajdziecie pod ręką. A do tego ciekawy smak i jeszcze więcej satysfakcji w podkręconym azjatycznością sezamowym sosiku.
Poniżej podrzucam dokładny przepis – jak Bób Bobu, jak Bobu Soba!
Przepis na 2 porcje:
- 160 g suchego makaronu soba
- garść ugotowanego bobu
- trochę poszatkowanej czerwonej kapusty
- 2 rzodkiewki
- parę różyczek ugotowanego brokuła
- szczypta sezamu i świeżego koperku
sos:
- 2 łyżki pasty sezamowej tahini
- łyżeczka jakiegoś słodzidła, ja użyłam syropu kukurydzianego
- łyżeczka oleju sezamowego
- łyżka sosu sojowego
Makaron gotujemy ok 6-7 min. Po ugotowaniu od razu przelewamy go na sitku i schładzamy sporą ilością zimnej wody. Można go po prostu zalać zimną wodą i w niej go wyszorować. Dzięki temu makaron się ze sobą nie sklei, bo wypłuczemy z niego nadmiar skrobi. Taki śliski już i wystudzony układamy na talerzach. Na nim – resztę warzyw. Wierzch dekorujemy sezamem i koperkiem, doprawiamy sosidłem.
Tahinę mieszamy z czymś słodkim (może być miód lub inny cukier), olejem sezamowym i sosem sojowym. Jeśli wyjdzie za gęsty – dodajemy parę kropli wody.
Zjadamy to azjatyczne danie… zimne!