Malutkie miasteczko, w którym żyje zaledwie 30 mieszkańców. Kameralne, turkusowe plaże i najlepsze słodycze na wyspie. W Scopello podobało mi się najbardziej.
Poza sezonem w tej małej mieścinie mieszka zaledwie 30 osób – policzyć mieszkańców pomógł nam właściciel miejscowej cukierni. Jedliśmy ciastka, piliśmy świeżo wyciskany sok z czerwonych pomarańczy i liczyliśmy. Jedna rodzina, druga, właściwie wszyscy zaangażowani w obsługę turystów. Podczas ostatnich wakacji przez malutki ryneczek z fontanną przewinęło się ich niemal 2 tysiące. Większość kupiła ciastka i lody w brioszce właśnie tu, w Pasticcerii Scopello, gdzie w pracowni nad cukiernią codziennie powstają najlepsze słodycze na Sycylii. Każdego dnia próbowaliśmy nowych i serio, nie miały sobie równych – ogony homara, czyli sfincione, wypełnione pastą pistacjową, croissanty z masą marcepanową, pistacjowe biscotti, gorące cassatelle, czyli pierożki nadziewane ricottą i obsypane cukrem, same delicje, których smak pamięta się przez lata.
Gdzie jeść w Scopello?
W Scopello jest zaledwie parę restauracji i cukierni. Głównie za bramą do dawnego folwarku, gdzie znajduje się choćby bar Nettuno. Chadzaliśmy do niego na wieczorną porcję wina na bazie nero d’avola. Zajrzeliśmy też raz do Made ’n Sicily na smażone owoce morza podawane w papierowych tutkach, bułki ze śledzioną i arancini.
Równie blisko mieliśmy do okupowanego przez miejscowych baru La Palma, także położonego przy ryneczku z fontanną. Tu jadłam fantastyczną, mokrą, ciepłą i pulchniutką sycylijską pizzę sfincione, przykrytą kopą słodkich pomidorów i cebuli. Zdarzało mi się ją popijać musującym winem i zagryzać lodami, a jednocześnie smyrgać za uszkiem przedstawiciela miejscowej psiej watahy okupującej tutejszą gastronomię – takie wakacyjne fantazje tam spełniałam.
Przypominającej nieco naszą PRL-owską pizzę z prodiża sfincione próbowałam również w piekarni Panificio Di Stabile E Anselmo, do której popołudniami ustawiają się długie kolejki uzależnionych od glutenu. Ja dopadłam trzymającą w ryzach tę rodzinną piekarnię babcię o poranku i przy pustej jeszcze ladzie spałaszowałam cały oferowany klientom asortyment. Składają się na niego aż dwie propozycje. Rzeczona pizza sfincione (2 euro) i chleb biedaków (3 euro), czyli pane cunzatu. To kanapka typowa dla zachodniego wybrzeża Sycylii, spora porcja twardego, ale chrupiącego pieczywa z oliwą, oregano, pomidorami, serem i jednym filecikiem anchois – tak dla smaku.
Pane cunzatu, również w wersji z wędzonym tuńczykiem, serwuje też o wiele mniejsza piekarenka, położona dosłownie parę kroków dalej, która pod szyldem Alimentari sprzedaje nie tylko kanapki, lecz także bottargę z tuńczyka, pamiątkę po czasach, gdy w Scopello – jeszcze w latach 80. – działała tonnara, miejsce dużego odłowu i przetwórstwa tuńczyków. Dziś zostały po niej tylko malownicze ruiny na wybrzeżu, do których zresztą, właśnie spod Alimentari, prowadzi sprytny skrót przez łąki. Niestety, jedna z najbardziej rozpoznawalnych plaż, kojarzona z tym miasteczkiem, jest chwilowo zamknięta – jak wyjaśnił nam pan przy szlabanie, są pewne kłopoty z obecnym właścicielem posesji.
Plaże w Scopello
Tuż za granicami miasteczka rozpoczyna się ogromny rezerwat przyrody, Riserva dello Zingaro, rozciągający się na spektakularnych urwiskach nad morzem. Co chwila pod stopami objawiają się widoki na kameralne, turkusowe plaże, do których wystarczy się zsunąć po udeptanych ścieżkach. Po takim doświadczeniu może wam się odechcieć wycieczki na położoną nieopodal słynną piaszczystą plażę San Vito Lo Capo. Mieszkańcy Scopello lubią z niej żartować, nazywając ją łatwą i odpowiednią dla turystów. Prawdziwe plaże, mówią, muszą mieć… kamienie.
Wymarzone lokum w Scopello, czyli gdzie spać?
Hoteli i mieszkań w Scopello w ofercie Airbnb nie brakuje. Nam udało się upolować wyjątkowe miejsce. Apartament przesympatycznego kucharza Giuseppe znajduje się przy wspomnianym wcześniej ryneczku, na ostatnim piętrze strzeżonej przez kochane miejscowe psy kamienicy. Studio jest w pełni wyposażone, również w mobilną kuchnię na kółkach, z którą można wyjechać nawet na balkon. Korzystaliśmy z niej każdego wieczora, sycąc się miejscowym makaronem busiate trapanesi ze świeżą ricottą i słodkimi bakłażanami – oraz imponującym widokiem na morze. Polecam wam to miejsce, zwłaszcza że jeśli wykorzystacie mój kod, otrzymacie zniżkę w wysokości 100 złotych. Wystarczy, że rezerwując mieszkanie pod tym adresem, wkleicie ten kod: www.airbnb.pl/c/bstarecka.
Wymarzonych wakacji!
Byliście kiedyś na Sycylii? Które miejsce podobało się Wam najbardziej?
Podobał Ci się post? Kliknij „Lubię to!” lub „Udostępnij”. Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!