Wybór najlepszego pączka stolicy co roku budzi wiele emocji. Nie będę zatem wyrokować, który z pączków zasługuje na miano najlepszego. Jest to rzecz gustu i spór ten jest praktycznie nie do rozstrzygnięcia.
Co roku bowiem frakcja klasycystów ściera się z grupą poszukujących nowych pączkowych podniet. I na odwrót. Wielbicieli nadzienia śliwkowego czy różanego żadna nowość o smaku prosecco czy pistacji w życiu nie przekona, a tych co pokochali już brokat na lukrze trudno zawrócić z barokowej drogi.
Dlatego tym razem napiszę od serca o swoich pączkowych zachwytach, które źródło mają w moich ulubionych cukierniach. Po prostu.
Muus, ul. Tamka 22/24, Powiśle
Prawdziwa bomba nie pączki! Bomba eksplodująca nadzieniem. Moim ukochanym jest to pistacjowe. Przy pączku wypchanym pistacjowym kremem można z powodzeniem szczytować. Zresztą. Wszystko co ma związek z pistacją jest w Muusie wybitne. Dlatego kocham ich tarty z konfiturą różaną, ganachem z białej czekolady i kremem pistacjowym, szczególnie jak do nich chlapnę na miejscu musujące winko. Muus z okazji tłustego czwartku uruchomił opcję pączków na wynos, więc można je zamawiać do domu i się nimi nacierać. Do wyboru prócz pistacjowego (9 zł) są jeszcze cztery smaki. Przepyszny jest ten oblany różowym lukrem, bo kryje w sobie połączenie najlepsze z możliwych, czyli domowej konfitury różanej i pomarańczowej (8 zł). Jest jeszcze pączek wypchany nadzieniem wiśniowym (7 zł), porzeczkowo-kajmakowym (8 zł) i najbardziej klasyczny – śliwkowym (6 zł).
Cukier puder, Noakowskiego 10, Śródmieście
Moje serce jest z cukru pudru i bije przy ulicy Noakowskiego. Kocham to miejsce, bo potrafi spełnić niemal wszystkie moje deserowe fantazje. Ta cukiernia robi najlepsze ciasta drożdżowe na świecie! Bardzo klasyczne, pulchniutkie i z daleka pachnące masełkiem. Kocham ich chałeczki i wszelkie drożdżówki, poza jagodziankami wielbię drożdżówki z twarogiem i orzechami (więcej o nich tutaj). Od święta zaś zanurzam twarz w ich torcik Royal lub Węgierski, a przy torcie Baileys osiągam stan cukrowej nirwany. Z okazji tłustego czwartku zjecie tu klasyczne pączki ze śliwkowymi powidłami, musem malinowym lub różanym nadzieniem (cena od 6 zł). Na wagę można też kupić malutkie pączusie. Cudo!
Miss Mellow, Wilcza 62, Śródmieście
Och mam słabość do tutejszych serniczków. Szczególnie do nowojorskiego, który jest z trzech rodzajów twarogu, a w dodatku jego wierzch jest oblany grubą warstwą kwaśnej śmietany (do obejrzenia tutaj). Nogi mi się uginają na samą myśl o tej deserowej perwersji. Ale! Tutejsze pączki też wywołują we mnie niemałe emocje, bo przypominają mi nieco włoskie bomboloni. W paszczy wybuchają nadzieniem. Mam wręcz wrażenie, że jest go więcej niż ciasta! Do wyboru niezmiennie są trzy przeboje: pączki z dżemem malinowo-różanym, z solonym karmelem i kremem patissiere (wszystkie za 8 zł).
Meryk, ul. Patriotów 125, Wawer
oraz przejście podziemne pod pl. Bankowym, stacja Metra Ratusz Arsenał, Śródmieście
Zeszłoroczny zwycięzca plebiscytu Gazety Wyborczej. Plebiscytu, który miałam przyjemność prowadzić i po części wybrać tego najlepszego pączka Warszawy. Porządnie wyrośnięte lekkie i puszyste ciasto oraz apetycznie wysmażona brązowa skórka perfekcyjnie podkreślona grubą i jasną obwódką. Po prostu: pączek o klasyczny wyglądzie i uczciwym smaku różanej konfitury. Chociaż, zaraz! W tym roku Meryk zaszalał i nadział pączki nadzieniem pistacjowym! Odwiedzając Meryka nie zapomnijcie o makówkach, czyli o drożdżówkach z makiem, są świetne!
Pomianowski, ul. Broniewskiego 12, Żoliborz
Zachodzę tu po grzybowych krokietach, które kupuję w pobliskim Barze Sady. Największym walorem cukierni jest jej stałość. Istnieje bowiem od dekad. Jeszcze do niedawna przy każdym stoliku przesiadywały w niej chichoczące nad bajaderką emerytki. Dziś ciacha zabrać można tylko na wynos. Do wyboru zapomniane desery z dzieciństwa: babeczki z kajmakiem, kruche ciasteczka na wagę, serniczki z kratką i szarlotki. Wreszcie: małe pączunie na wagę. Doskonale obłoczne! Są i klasyczne pączki, dość niepozorne, ale porządnie wysmażone, prawilnie oblane lukrem, obsypane skórką pomarańczową i wypełnione różanym nadzieniem (3,5 zł).
? ? ? WEGAŃSKIE ? ? ?
Cukiernia Baja, ul. Solec 81b/ 62a, Powiśle
Lokalizacja dość tajemnicza, bo w Centrum Arkada pod wiaduktem mostu Poniatowskiego. Takie cukiernicze speak easy. Tutejszą pracownię wegańskich słodyczy możecie kojarzyć z mojego Słodkiego Spaceru na IG. Zjadłam tu przepyszne jagodzianki. I do tego wegańskie! Okazało się, że bez jaj da się wyczarować puszyste ciasto drożdżowe, a bez masła chrupiącą złotą kruszonkę! Hania i Krysia to wybitne cukierniczki. Opanowały trudne rzemiosło wypieku wegańskich słodyczy do perfekcji. Spróbujcie ich tegorocznych pączków. Do wyboru są dwa smaki: pączek alkoholowy, bo wstawiony adwokatem, a do tego obsypany karnawałowym czekoladowym konfetti oraz pączek wypełniony różą i oblany pomarańczowym lukrem (oba za 8 zł).