Malowanie i szpachlowanie talerzy grudowatym purée, jajka sous vide w stanie zygoty, twarda jak kamień prażona kasza gryczana, liście nasturcji i wytrawne lody do wszystkich możliwych dań. Opisuję modne sposoby obróbki produktów oraz pomysły na konstruowanie i podanie dań – z założenia ciekawe, ale nie zawsze mające udany skutek. Oto najczęstsze upiorki i zmorki warszawskiej gastronomii 2015 roku.
koszmary warszawskiej gastronomii
Koszmary warszawskiej gastronomii część 5.
Stołeczni restauratorzy rzadko zaskakują. Wolą bezpieczne rozwiązania, które sprawdziły się u konkurencji. Stąd knajpy klony, każda kolejna podobna do poprzedniej. W wystroju, ofercie i sposobie podania dań. I na tych najbardziej banalnych i do skrętu żołądka...
Koszmary warszawskiej gastronomii część 4.
A obiecywałam sobie – już nikt mnie nie nabierze, koniec z koszmarami! Omijam przecież miejsca przewidywalne, gdzie frytki pakuje się do doniczki albo słoiczka, smażoną wątróbkę zestawia się z redukcją balsamiczną i truskawkami, odpieka chemiczne pieczywo, gdzie są...
Koszmary warszawskiej gastronomii część 3.
Koszmar najgorszego jedzenia KOSHER FALAFEL (ul. Twarda 6) Namiocik Abrahama, jak mówi się o tym miejscu, położony jest w sąsiedztwie Synagogi Nożyków. Wygląda dość abstrakcyjnie na tle pnących się wokół nowoczesnych inwestycji. Rozsiadam się wygodnie na plastikowym...
Koszmary warszawskiej gastronomii część 1.
Życie redaktorki szukającej przygód kulinarnych nie wije się delikatną wstążką domowego makaronu. To często ciężki kawałek czerstwego chleba, wyłamujący zęby i osiadający na żołądku. Chcąc oszczędzić męczarni moim czytelnikom, postanowiłam urealnić dręczące mnie od...