4 godziny, 33 talerze, a do tego 8 butelek wina. Z takim wynikiem zakończyłam lancz w Steirereck, najlepszej restauracji w Austrii, a siedemnastej na świecie (według rankingu "World's 50 Best Restaurants"). Miejsce wyróżnione jest także 2 gwiazdkami przewodnika...
austria
Kitzbühel: co zjeść w najbardziej ekskluzywnym resorcie narciarskim w Alpach?
Trudno wyobrazić sobie lepszą narciarską destynację od tego tyrolskiego miasteczka. Jego dzieje nierozerwalnie wiążą się z historią turystyki narciarskiej, a za jej początek uznaje się 1895 rok. W Kitzbühel otwarto pierwszą na świecie szkółkę narciarską. To tu...
Tyrol, dolina Paznaun, czyli jak jeździłam na nartach po austriackiej Ibizie
Dolina Paznaun, ma 351 kilometrów stoków oraz 70 wyciągów i kolejek, słynie z warunków do freestyle’u oraz z malowniczych tras biegowych. Są tu aż cztery ośrodki: Kappl, See, Galtürm i słynne Ischgl nazywane zimową stolicą rozrywki, a nawet austriacką Ibizą. Gdzie jeździć, spać i jeść? Ile kosztuje wynajęcie nart i kupno skipassu? I dlaczego warto odwiedzić miejscowe Alpinarium w Galtürm?
Kaspressknödel – austriackie kule mocy
Bardzo prosty przepis na bardzo, ale to bardzo sycące knedle prosto z Tyrolu. Wszystkie składniki już macie: wystarczy czerstwe pieczywo, odrobinę mleka, twardego sera i cebuli. Z wielu opcji (smażone, gotowane, z różnej mąki i pieczywa, w zupie czy w maśle) wybrałam najbardziej pasujące do polskich warunków. A przynajmniej adekwatne do mojego apetytu. Dajcie znać, czy i wam smakowały!
Maluns – złote, ziemniaczane kluseczki
Pierwszy raz zjadłam je na stoku w ośrodku narciarskim See w Austrii. Smakowały jak kluseczki, ale nie byłam pewna, czy nie są to po prostu odsmażane ziemniaki. Pojedyncza porcja była gigantyczna - podano mi cały rondel tego szwajcarskiego, jak się później...
Kuchnia austriacka zimą: najsłynniejsze dania
Po pobieżnym rachunku sumienia dreszcz niepokoju przebiegł mi po pośladkach: kaiserschmarrn na śniadanie, käsespätzle na obiad i fondue na kolację – to brzmi jak 3 tysiące kalorii dziennie, a przecież nie doliczyłam jeszcze znakomitych austriackich win i mającego mi pomóc strawić to wszystko schnappsa! Policzyłam, że w ciągu zaledwie czterech 4 dni spędzonych w dolinie Paznaun zjadłam 18 000 cal.