Ten przepis to świetny pomysł na lekko zwiędnięte warzywa, które zostały gdzieś na dnie lodówki i marnieją w oczach. Zamiast czekać aż dokonają żywota, zróbcie szybko marynatę, wrzućcie do słoika warzywne resztki i cieszcie się pyszną przekąską już następnego dnia. Co ważne: zakonserwowane w ten sposób warzywa mogą stać bardzo długo! Sięgajcie po nie chcąc urozmaicić nudne dania, którym brakuje smaku. Pikle nadają się zarówno na przekąskę, w charakterze np naszych kiszonek, lub jako składnik dań smażonych czy sałatek.
Przepis na koreańskie pikle nie jest mój. To patent, którym podzieliła się ze mną Yeunsu Lee, znakomita szefowa kuchni z Seulu, a prywatnie moja dobra kuma. Yeunsu w ten sposób marynowała głównie marchewkę, daikon, czosnek, kapustę i cebulę. Ja dorzucam do tej listy rzodkiewki i ogórki gruntowe. Z moich obserwacji wynika, że pikle z rzodkiewki i ogórka gotowe są już następnego dnia, marchewka i daikon potrzebują trochę więcej czasu, żeby się „przegryźć”.
Przepis na marynatę do pikli
(proporcje są mniej więcej na ok 4 słoiki)
Warzywa dokładnie myjemy. Ogórki najlepiej pokroić na grube ponad centymetrowe plastry, rzodkiewki wzdłuż na ćwiartki, daikon w słupki, a marchewki na cieniutkie plasterki.
Do każdego słoika pikli potrzebne będą jeszcze: po 1 ziarenku ziela angielskiego i po 1 liściu laurowym na słoik (opcjonalnie można jeszcze dorzucić po 1 ząbku czosnku obranym z łupinki).
Warzywa układamy naprzemiennie w wyparzonych słoikach, przekładamy jednym liściem laurowym i ziarenkiem ziela angielskiego.
- 250 ml sosu sojowego
- 250 ml octu (np. winnego, jabłkowego czy ryżowego)
- 500 ml zimnej wody
- pół szklanki cukru (140 g)
Wszystkie składniki marynaty umieszczamy w rondelku i przykrywamy pokrywką. Zagotowujemy, mieszamy, zdejmujemy pokrywkę i gotujemy jeszcze na malutkim ogniu przez 5 minut. Zdejmujemy rondelek z ognia i zalewamy jeszcze wrzącą marynatą warzywa w słoiku. Nie zakręcamy! Odstawiamy słoiki aż ich zawartość wystygnie. Dopiero wtedy zakręcamy je i wstawiamy do lodówki.
Koreańskie pikle gotowe są już następnego dnia. Można je zjadać od śniadania po kolację, są świetnym dodatkiem do ryżu, makaronu i różnych sałatek!