Recenzje

Cafe STOR – ślicznie, zagranicznie

Cafe STOR – ślicznie, zagranicznie

Tutaj Tamka uspokaja oddech i malowniczo wpływa na Powiśle. Po zakupy dziarsko pod górę maszerują oddziały zakonnic z pobliskiego Zakładu Sióstr Miłosierdzia. Ostatnio mogą zwalniać, bo na drodze stanęła im nowa pokusa – kawiarnia z ofertą grzechu wartą. Cafe STOR ma światowy sznyt, ale bez zadęcia. Poijam tu dobrą kawę i jem fajne kanapki – z pastrami i kiszoną kapustą albo warzywami z zatarem.

Ósma Kolonia – dobre jedzenie, dobrzy ludzie

Ósma Kolonia – dobre jedzenie, dobrzy ludzie

Ósma Kolonia serwuje kuchnię roślinną, np.: pieczone ziemniaki z masłem z dyni i buraka, makaron ryżowy na purée z mango, daktyle nadziewane serem oraz placuszki nazywane Marczokami. Dobrzy ludzie, czyli Zuzia i Michał, dobrze karmią, a w dodatku zmieniają świat na dobry. Przynajmniej Żoliborz, który dzięki nim jest teraz jednak bardziej „zielony” niż „pieprzony”. Wpadajcie z psami i kochankami.

Z57 – kulinarna Saska Kępa do odszyfrowania

Z57 – kulinarna Saska Kępa do odszyfrowania

Grasicę z Z57 można by podać księżnej Grace na weselu – pain perdu chrupał i pozostawiał miły maślany posmak, a animelka była przygotowana w punkt! To wciąż pomijany w menu restauracji produkt i równie rzadko z wprawą przygotowany. Szkoda tylko, że zamiast zapowiedzianych rydzów pojawiły się podgrzybki, poza tym zupełnie niepotrzebny w tym królewskim towarzystwie był plebejski sos tatarski.

Tapas Gastrobar – hiszpański romans

Tapas Gastrobar – hiszpański romans

Na zamówione tapas rzucamy się z niespokojnymi palcami. Rwiemy, szarpiemy, gryziemy niczym gorącego kochanka! Pierwsze westchnienie wywołują las croquetas de tapas. Oblizujemy palce po el boqueron frito, figlarnych rybkach skropionych kilkoma kroplami cytryny, i sięgamy niecierpliwie po nuestra morcillas, czyli hiszpańską kaszankę o delikatnej strukturze. Tapas Gastrobar uwodzi!

Katowice, Nikiszowiec: Cafe Byfyj – piekarnia z tradycjami i najlepszymi drożdżówkami

Katowice, Nikiszowiec: Cafe Byfyj – piekarnia z tradycjami i najlepszymi drożdżówkami

Kazik śpiewał kiedyś, że nie ma sensu kupować kredensu. Tylko rockmanowi takie bzdury mogą ujść na sucho. Przecież każda gospodyni wie, że kredens to najpraktyczniejszy mebel w domu. Ja kupiłam swój za bezcen na Śląsku. Przyjechał nieco zaniedbany. Trzeba było go...

Pin It on Pinterest