Rok temu pisałam o jej otwarciu i rokujących początkach. Odwiedzałam ją od tamtego momentu regularnie – wpadając tu zarówno na niedzielne, rodzinne obiady, szybkie przekąski, jak i nocne balety przy autorskich drinkach.
Kiedy więc Bibendzie stuka pierwsza wiosna, mogę już śmiało ogłosić, że nad wiek jest dojrzała i odpowiedzialna. Serwis ma sprawny i szybki, ale też ujmująco serdeczny (o czym przekonałam się, choćby wyprawiając w Bibendzie parę razy spontaniczne urodziny – tort wyciągnięty z siatki ekspresowo lądował w kuchni i pojawiał się w odpowiednim momencie z powrotem na stole po puszczeniu oka do kelnerki), a kuchnię konsekwentną, prostą, ale pomysłową i bardzo smaczną.
Podoba mi się to, że Bibenda nie ulega modom – kieruje się przede wszystkim smakiem i wybiera produkty, które są go pełne. Zawsze je jeszcze hojnie doprawi – czy to zatarem, harrisą, czy tahini – i pięknie poda, bo kolorystyka odgrywa tu równie ważną rolę. W zmieniającym się menu przewijają się zawsze wieprzowina, fasola, buraki, jarmuż, boczniaki i sery zagrodowe w kontrastujących czerwono-zielonych czy żółto-fioletowych połączeniach. Tak było też ostatnio.
Pieczony grzyb portobello z masłem ziołowym, serem dojrzewającym z Rancza Frontiera oraz pęczakiem z jarmużem i suszonymi podgrzybkami (26 zł) można by łyżkami jeść do końca świata, żeberka wieprzowe marynowane w sosie sojowym, imbirze, limonce i harrisie, podane pod czapą surówki z marchewki, kalarepy, czarnej rzepy z pomarańczowym winegretem (27 zł) mogłyby obdarzyć smakiem jeszcze parę dań proporcjonalnie do wielkości porcji, która zadowoliłaby nawet całą kolejkę stojącą do Manekina.
Burgerem jagnięcym w chałce z kozim serem, marynowaną czerwoną kapustą i aïoli z harrisą (26 zł) należałoby ustawowo leczyć kaca – syci ciało i zmysły, a grillowane boczniaki z jajkiem w koszulce, chrzanowym purée z buraków i prażoną, niepaloną kaszą gryczaną (22 zł) były nie tylko bardzo smaczne, lecz także sprawiały radochę różnorodnością faktur.
Bibenda może i ma dopiero rok, ale rasowa już z niej kucharzyca i restauratorzyca!
Bibenda
ul. Nowogrodzka 10, Warszawa
godziny otwarcia: codziennie od 12, prócz poniedziałków