Pad thai na surowo (v)

Klasyczny pad thai to najczęściej zamawiana potrawa z dostawą do domu… na całym świecie. Zaskoczyły mnie te statystyki, nie spodziewałam się, że zrobiła aż taką międzynarodową karierę! Da się ją oczywiście przygotować we własnej kuchni – odsyłam do mojego przepisu przywiezionego z Tajlandii. Można też czerpać z jej fenomenu dowolne inspiracje, eksperymentować i zrobić ją np. w wersji wiosennej, bardzo kolorowej, całkowicie roślinnej i chrupiącej. O tej jest dzisiejszy przepis.

Zaletą surowego pad thaia są bowiem nie tylko przyjemne walory smakowe, lecz także wygodna dostępność składników na naszej szerokości geograficznej. Do tej wersji pad thaia nie będziecie potrzebować ani miąższu tamaryndowca, ani sosu rybnego, cukru palmowego czy suszonych krewetek. Zamiast tego wystarczą nam popularne, tanie i wszędzie dostępne warzywa (poniższe wymienione w przepisie można śmiało podmieniać na swoje ulubione, dobrze się tu sprawdzi również cukinia, ogórek czy papryka).

pad thai na surowo_przepis nakarmiona starecka_
pad thai na surowo_przepis nakarmiona starecka_

Możecie bawić się również sposobami ich krojenia. Kroić je w cienkie plasterki nożem, sięgać po obieraczki, by ściąć je na wstążki, czy tak jak ja użyć specjalnej „temperówki” do warzyw, która z takiej marchewki zrobi „makaron”. A propos makaronu. W moim przepisie na surowego pad thaia tego znanego z klasycznej wersji makaronu ryżowego nie ma. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, byście go użyli, jeśli macie ochotę. Ta wersja pad thai z dodatkiem jakiejś formy białka również będzie wyśmienita, począwszy od roślinnej (np. super będzie tu pasować podsmażone tofu albo yuba, czyli kożuch sojowy), w wersji wege jajko na twardo, a rybnej – łosoś lub tuńczyk. Ja koncentruję się poniżej na surowej wersji tej potrawy, bo chodziło mi o kolor, smakowitość i maksymalnie chrupiącą przyjemność.

pad thai na surowo_nakarmionastarecka

Pad thai na surowo (v) 

2 duże obiadowe porcje

  • 2 liście czerwonej kapusty
  • 3 liście kapusty pekińskiej
  • pół marchewki
  • 1 papryczka chili
  • garść kiełków fasoli mung
  • garść świeżej kolendry
  • garść świeżej mięty
  • garść prażonych fistaszków

Dressing

  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 2 łyżki soku z limonki lub cytryny
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 2 łyżki wybranego słodzika (np.: syrop z agawy, syrop klonowy, miód)
  • 1 łyżka startego świeżego imbiru
  • 4 łyżki zimnej wody

 

Kapusty szatkujemy, marchewkę ścinamy obieraczką na wstążki, nożem w cienkie słupki lub za pomocą „temperówki” na „makaron”. Papryczkę chili tniemy w poprzek w cienkie plasterki, kiełki pozostawiamy w całości. Mieszamy wszystkie warzywa w dużej misie, dorzucamy listki świeżych ziół – mięty i kolendry. Fistaszki siekamy i posypujemy nimi całość.

Przygotowujemy dressing: masło orzechowe mieszamy z sokiem z limonki lub cytryny, sosem sojowym i wybranym słodzikiem (ja akurat miałam pod ręką syrop klonowy). Rozluźniamy całość wodą do pożądanej konsystencji dressingu (u mnie to były 4 łyżki), na koniec mieszamy ze świeżo startym imbirem. Polewamy przygotowane wcześniej warzywa dressingiem, mieszamy, uśmiechamy się i zjadamy.

 

 

Korzystasz z moich przepisów? Oznacz mnie na zdjęciu, będzie mi miło zajrzeć do Twojej kuchni. Szukasz przepisów, rekomendacji i pomysłów, jak delektować się życiem? Zajrzyj na moje profile społecznościowe. Nakarmiona Starecka to instagramfacebook i podcast „Z pełnymi ustami” do słuchania na SpotifyTidal i Apple PodcastsŻycie jest za krótkie na złe jedzenie i warto je przeżyć z pełnymi ustami!

Pin It on Pinterest