Najmodniejsze śniadanie w Tokio i najbardziej obłoczne: japoński omlet grzybek! Zjadłam i przepadłam. Fluffy japanese pancake robi furorę w internecie i teraz już wiem dlaczego. Nie musicie wcale lecieć do Tokio, by go spróbować. Taką słodką chmurkę można sobie zrobić w domu na śniadanie!
Myślałam, że tylko obłocznie wygląda i na wyglądzie, jak to często w internecie bywa, cała magia się najpewniej kończy. Wybrałam się jednak do Flippers, miejsca, które słynie z najbardziej puszystych japońskich pankejków w Tokio, by przyjrzeć się im z bliska i wgryźć się w ich fenomen. Jak smakowały? Byłam bardzo zaskoczona! Dziwnie znajomo, bo jak najbardziej babciny omlet grzybek. Lekko słodko i jajecznie. Ale już ich struktura była o niebo bardziej…niebiańska, bo trudno tu o lepsze przymiotniki. Bardziej napowietrzona, lżejsza, subtelniejsza i obłoczna.
Po powrocie do Polski od razu zabrałam się za szlifowanie przepisu. Próbowałam paru wariantów z różną ilością mąki i cukru do momentu, aż nie osiągnęłam najbardziej zbliżonego efektu. Z przepisu poniżej wyjdą wam prawdziwe słodkie chmurki. Możecie podawać je na sposób japoński, np. z kremem matcha, bitą śmietaną i truskawkami, lub nasz babciny – np. z konfiturami i serkiem waniliowym.
Co jest w ich przygotowaniu najtrudniejsze? Usmażenie i jednocześnie zagrzanie ich w parze wodnej na tej samej patelni. Tak, bo chmurki, jak to chmurki, potrzebują wilgoci. Zacznijcie zatem od delikatnego przesmarowania patelni tłuszczem. Wystarczy minimalna ilość, bo potem, na tę samą patelnię, dodacie łyżkę wody. Jeśli tłuszczu będzie zbyt dużo, w połączeniu z wodą, będzie głośno strzelać. Reszta to już kwestia wprawy, będziecie zaskoczeni, jak szybko opanujecie niebiańską sztukę przygotowywania tych słodkich obłoków.
Japoński omlet grzybek (fluffy japanese pancake)
1 duża porcja (z 2 jajek wychodzą 3 chmurki)
- 2 jajka „zerówki”
- szczypta soli
- 25 g cukru
- 3 łyżki mleka – ja użyłam napoju owsianego
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 35 g mąki
- 1 kropelka tłuszczu do rozsmarowania na patelni
- do podania: 1 serek waniliowy i konfitury z malin
UBIJAMY BIAŁKO
Rozdzielamy białka od żółtek do dwóch misek. Do białek dodajemy szczyptę soli, ustabilizuje białka i łatwiej nam się je będzie ubijać. Kiedy białka będą już prawie sztywne powoli dodajemy cukier, najlepiej w trzech ratach. Ubijamy do momentu, aż otrzymamy sztywną gęstą pianę. Miskę z ubitym białkiem odstawiamy na bok. Zabieramy się za żółtka.
MIESZAMY ŻÓŁTKA
Mieszamy żółtka z mlekiem lub wybranym napojem roślinnym. Dodajemy proszek do pieczenia i mąkę. Mieszamy aż uda nam się rozetrzeć wszystkie grudki i uzyskać gładką masę.
SMAŻENIE CHMUREK
Ubite białka i zmieszane żółtka powoli i bardzo delikatnie mieszamy ze sobą. Z czułością i gracją, by nie stracić na lekkości jajecznej masy i jej puszystości. Rozgrzewamy patelnię, przesmarowujemy ją tłuszczem, ja użyłam nasączonego kropelką oleju papierowego ręcznika. Na patelnię wykładamy pierwszą chmurkę – 2 lyżki stołowe jajecznej masy. Przykrywamy pokrywką. Czekamy z pół minuty, dokladamy na górę kolejną ostatnią łyżkę masy (na jedną porcję chmurki będą w sumie 3 łyżki). Dolewamy łyżkę wody, przykrywamy pokrywką. Czekamy ok minuty, delikatnie przekładamy chmurkę na drugą stronę i znowu przykrywamy patelnię przykrywką. Czynność powtarzamy, aż usmażymy wszystkie chmurki. Z proporcji w przepisie wychodzą 3 chmurki, smażę je oddzielnie, bo mam małą patelnię, jak macie większą i zmieszczą się wam wszystkie na raz, nie zawahajcie się tak zrobić.
Gotowe chmurki układamy jedną na drugiej i podajemy z wybranymi dodatkami. U mnie był to serek waniliowy i domowa konfitura z malin. Uśmiechamy się i zjadamy od razu.
Korzystasz z moich przepisów? Oznacz mnie na zdjęciu, będzie mi miło zajrzeć do Twojej kuchni.
Szukasz przepisów, rekomendacji i pomysłów, jak delektować się życiem?
Zajrzyj na moje profile społecznościowe.Nakarmiona Starecka to instagram, facebook i podcast „Z pełnymi ustami” do słuchania na Spotify, Tidal i Apple Podcasts.
Życie jest za krótkie na złe jedzenie i warto je przeżyć z pełnymi ustami!