Zima nie sprzyja zajadaniu się surową zieleninką. Chce się jeść potrawy ciepłe, miłe i kojące. Szukając kompromisu, by jednak nie pozbawić się sałaty w codziennym odżywianiu, przypomniałam sobie o jej cudownej odmianie. Sałata rzymska! Ta mięsista, jędrna, gruboskórna – idealna wprost na zimę!
W przeciwieństwie do swoich chimerycznych delikatnych krewniaczek idealnie nadaje się do… smażenia. Wystarczy przeciąć ją wzdłuż na pół i rzucić na rozgrzaną patelnię z kropelką tłuszczu. W sekundę się karmelizuje, nabiera złotej barwy, słodkiego nieco smaku, a jej środek, pod wpływem smażenia, zaczyna nam przyjemnie chrupać pod zębem.
Podana w takiej formie ma niekończące się możliwości. Poniżej znajdziecie przepis na sałatę rzymską schowaną pod drobno zestruganym serem przypominającym zaspę śniegu. Wygląda efektownie, cieszy oko, pobudza apetyt i ciekawość. Pod „śniegiem”, prócz sałaty, kryje się pełen smaku lekki dressing jogurtowy i przyjemnie chrupiące pestki słonecznika. To jedno z jej wielu wcieleń.
Gorącą sałatę serwować można na wiele sposobów. Nawet jako danie główne – zalaną gęstym grzybowym gulaszem w towarzystwie ziemniaczanego puree. W charakterze sałaty zaś najchętniej z moim ulubionym sosem chimichuri. Możecie też zrobić z niej zimową wersję klasycznej sałatki Cezar czy zalać rozpuszczonym serem pleśniowym i obsypać orzechami włoskimi. Odnajdzie się w towarzystwie produktów typowych dla kuchni bliskowschodniej, czyli z sosem na bazie tahini, granatem, pomarańczami, zblanszowanymi migdałami i świeżą kolendrą. Eksperymentujcie śmiało, bo sałata rzymska jest wyrozumiała i odnajduje się niemal w każdej sytuacji. Nawet na kolacji ze śledziem w cebulce i oleju lnianym! To po prostu idealna sałata na zimę.
Gorąca sałata pod serową zaspą
2 porcje
- garść pestek słonecznika
- 180 g jogurtu naturalnego (1 opakowanie lub połowa dużego)
- 1 mały ząbek czosnku
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka oliwy
- szczypta soli
- 1 sałata rzymska
- 1 łyżka oliwy
- szczypta czarnego pieprzu
- 40 g twardego sera dojrzewającego (może być parmezan, dziugas, grana padano, pecorino)
PRAŻENIE PESTEK SŁONECZNIKA
Na suchej patelni prażymy pestki słonecznika, tylko chwilkę, by ich nie przypalić. Odsypujemy je natychmiast z patelni do miseczki i odstawiamy do wystygnięcia.
DRESSING
W innej większej miseczce łączymy ze sobą jogurt, sok z połówki cytryny i oliwę. Czosnek ścieramy na tarce o drobnych oczkach, mieszamy, solimy, próbujemy. Dressing powinien być mocny w smaku.
SMAŻENIE SAŁATY
Sałatę kroimy na pół. Mocno rozgrzewamy tłuszcz na patelni, rzucamy na niego sałatę od wewnętrznej strony. Przewracamy po chwili, kiedy się ładnie przyrumieni. Obsmażamy z zewnątrz. Wykładamy na półmisek.
Podajemy z dressingiem, pestkami słonecznika i pod dużą zaspą zestruganego na wierzchu sera. Jeszcze tylko szczypta pieprzu i gotowe. Uśmiechamy się i zjadamy.
Korzystasz z moich przepisów? Oznacz mnie na zdjęciu, będzie mi miło zajrzeć do Twojej kuchni.
Szukasz przepisów, rekomendacji i pomysłów, jak delektować się życiem?
Zajrzyj na moje profile społecznościowe.Nakarmiona Starecka to instagram, facebook i podcast „Z pełnymi ustami” do słuchania na Spotify, Tidal i Apple Podcasts.
Życie jest za krótkie na złe jedzenie i warto je przeżyć z pełnymi ustami!