Męża masz? – to pierwsze pytanie do turystki odwiedzającej Oasis Club we wsi przy granicy z Azerbejdżanem. Podoba ci się u nas? – kolejne. Tak, na pustyni i w górach, tam gdzie nie ma Gruzinów, najbardziej! Gruziński, wypalony słońcem Wielki Kanion dzieli od Tbilisi około 75 kilometrów i jest pełen niekończących się możliwości, szczególnie po lufie czaczacello, limoncello na gruzińskiej czaczy.
tbilisi
Mała Gruzja – siorbanie pod podłogą
To miał być wpis o Masz Gulasz, który zyskał ostatnio dochodzącą kucharkę wraz z gruzińską wkładką w menu. Gościnne występy kuchni gruzińskiej na ulicy Pięknej miały być owocem przyjaźni rozkwitłej na planie "Kuchennych rewolucji" pomiędzy Magdą Gessler, a...
Koszmary warszawskiej gastronomii część 2.
Bachory wracają do szkół, dorośli do knajp. Nie ma bowiem nic lepszego na jesienny splin niż garść kalorii popitych winem. Uzbierałam dla was nieco anty adresów, byście przypadkiem zamiast euforycznego stanu nie sięgnęli kulinarnej depresji. Koszmary warszawskiej...