Słodka, a nie gorzka – prosty przepis dla brukselkosceptyków.
Omijałam ją do niedawna szerokim łukiem, aż w ręce wpadła mi książka „Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem” Sophie Manolas, dietetyczki klinicznej, która leczy swoich pacjentów wyłącznie za pomocą warzyw.
Znielubiona do niedawna gorzkawa brukselka pod wpływem prostego zabiegu, czyli dodania miodu, karmelizuje się i nabiera słodyczy. Spróbujcie sami. Ja zjadam ją z karmelizowaną cebulą i czarnym dzikim ryżem, ale świetna będzie też z kaszą jaglaną i prażonymi orzechami lub z polentą i karmelizowanym fenkułem.
Więcej o tej książce znajdziecie w moim wcześniejszym wpisie o Sophie Manolas.
Przepis na 4 porcje:
- ¼ szklanki oleju
- ½ kg brukselki
- 2 cebule
- 6 ząbków czosnku
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 2 łyżki miodu
- sól i pieprz do smaku
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy na niego przepołowione brukselki. Mieszamy, czekamy, aż się przyrumienią. Wrzucamy pociętą w piórka cebulę, a potem czosnek. Zdejmujemy, gdy wszystko jest rumiane, i przekładamy do brytfanki. Polewamy octem balsamicznym i miodem, przyprawiamy solą i pieprzem. Potrząsamy, żeby się wszystko dokładnie wymieszało, i pieczemy kwadrans. Jemy na ciepło lub na zimno, w sałatce.
Podobał Ci się mój przepis? Napisz komentarz, kliknij „Lubię to!” lub „Udostępnij”. Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!