To propozycja dla osób o ziemniaczanych sercach, które pragną jednak odrobiny elegancji.Czy widzicie to wyrafinowanie i romantyzm? Moja pasta z groszku w składzie zupełnie taka nie jest, bo bazuje na dwóch dostępnych w każdym sklepie składnikach: gotowanych ziemniakach i groszku (oczywiście, że może być mrożony z torebki!). Niemniej wygląda i smakuje jak dobrobyt.


Jedynym wyrafinowanym, ale jednocześnie kluczowym składnikiem pasty, jest świeża mięta. Dzięki niej ziemniaki z groszkiem mają szansę dostać się na salony. Do zielonej pasty dodajcie jeszcze odrobinę czosnku, kropelkę oliwy oraz soku z cytryny. Pastę można podać na grzankach, ale jeśli można zjeść jeszcze więcej ziemniaków, to mówię tak, i zamiast pieczywa wybieram podsmażone ziemniaki na złoto i chrupiąco. Jeśli w planach macie dużą imprezę to rozważcie jakieś gotowce do pasty, ja na mojej ostatniej Chatkówce pastę podałam z nachosami.
Miętowa pasta z groszku (v)
- 2 szklanki groszku (400 g, może być mrożony)
- 1 duży ugotowany ziemniak (150 g)
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki soku z cytryny
- 4 -5 łyżek oliwy (40 g)
- duża garść świeżej mięty
- trochę ugotowanych i odsmażonych ziemniaków do serwowania pasty
- sól i pieprz do smaku
Zaczynamy od ugotowania groszku. Potrwa to chwilę, bo groszek ma to do siebie, że długo gotowany traci swój piękny kolor. Wlewamy więc wodę do garnka, a kiedy zacznie wrzeć, wrzucamy do niej groszek. W ciągu 2-3 minut powinien zdążyć zmięknąć, ale nie stracić koloru. Nie czekamy więc, od razu przecedzamy go przez sitko i zalewamy zimną wodą.
Przygotowujemy pastę z groszku. Do naczynia, w którym będziemy ją blendować, prócz wystudzonego groszku dodajemy ugotowany wcześniej ziemniak, czosnek, sok z cytryny, oliwę i dużą garść świeżej mięty. Zostawiamy sobie parę listków i kuleczek groszku do dekoracji tapas. Blendujemy składniki na gładką zieloną masę, doprawiamy solą i pieprzem. Serwujemy ją z odsmażonymi ugotowanymi wcześniej ziemniakami, kawałkami ulubionych warzyw (np z rzodkiewkami czy papryką) lub… nachosami.