Grecy, choć niewysocy i przy kości, żyją całkiem długo, warto więc przyjrzeć się ich diecie i ruszyć do sklepu po owoce, strączki, ryby, wino i anyżówkę. Ta ostatnia podkręci zarówno zabawę, jak i trawienie.
Wielki urok greckiej kuchni polega na spontaniczności, luzie i prostocie. Grecy nie trzymają się kurczowo przepisów, co najwyżej rodzinnych tradycji. Podobnie kapitan Piotr Kasperaszek, autor książki „Moja grecka kuchnia. Przepisy z tawerny i kambuzy”, gotuje z pamięci i doświadczenia. Przepisy, które znajdziecie w jego książce, zbierał od 25 lat, odkąd pierwszy raz przyjechał do Grecji i zaczął pływać po jej portach jako kapitan. Jadał zarówno w tawernach, jak i domach greckich przyjaciół, a potem dania, których spróbował, starał się odtwarzać we własnej kuchni na jachcie, tytułowej kambuzie, gotując dla pływających z nim załóg.
Z okazji premiery jego książki miałam okazję opłynąć z nim trzy z blisko położonych od Aten wysp.
Leć do Aten, a potem wypłyń w rejs po greckich wyspach, oto sprawdzone patenty i adresy
Odwiedzaliśmy wspólnie lokalne targowiska, na których robił zakupy, a potem z zakupionych ryb, owoców morza i warzyw przygotowywał dla nas fantastyczne obiady i kolacje. Anturaż wspólnych posiłków dodawał im magii – wszystko smakowało jeszcze lepiej z turkusem morza i błękitem nieba w tle. Szczególnie dobrze pamiętam pierwszy obiad na wyspie Egina. Zupę rybną z szafranem, który z reguły wypluwam, bo w smaku przypomina mi mydło – tu jednak idealnie współgrał z całością.
Innym razem kapitan opuścił nasz katamaran pontonem, by grillować na malutkiej wyspie o zachodzie słońca. Wrócił z pachnącą ogniskiem ogromną porcją ryb, jagnięcych kiełbasek i kokoretsi. Pierwszy raz w życiu miałam okazję spróbować tego greckiego specjału. To jagnięce podroby zawinięte w kulkę z flaka – mleczne i kwaskowate w smaku.
Do wszystkich naszych posiłków kapitan podawał grecki chleb kukurydziany. Polubiłam jego smak ze względu na nieuleczalny sentyment do rumuńskiej polenty. Niestety, szybko się starzał, ale kapitan kupował go na kilogramy, podobnie zresztą jak wino, nigdy nam więc tych chrześcijańskich produktów nie brakło.
Jadaliśmy również w tawernach, skąd też przywiozłam parę odkryć. Nie wpadłoby mi wcześniej do głowy, by polać smażony, gorący ser sokiem z cytryny, a tu proszę, okazało się, że to świetne połączenie. Kwaskowatość owocu świetnie przełamuje słodycz i tłustość sera. Bardzo smakowała mi fava – pasta z grochu z czerwoną cebulą. Grecy jedzą zresztą dużo strączków, w czym naukowcy upatrują przyczyny ich dobrej kondycji zdrowotnej.
W książce kapitana znajdziecie przepisy zarówno na najpopularniejsze greckie dania, jak i te mniej znane, o różnym stopniu trudności. Dowiecie się z niej, czym zastąpić niektóre składniki, jeśli byłyby nie do kupienia w waszym sklepie. Poznacie zwyczaje kulinarne Greków i poszerzycie wiedzę o ich ulubionych trunkach. Kali oreksi, czyli smacznego!
Nakarmiona Starecka jest również na Facebooku i Instagramie. Zapraszam!