O wizycie u gdyńskich iluminatorów, polskich braciach Roca, marzyłam od dawna. Dziewczynie z mazowieckich ugorów daleko jednak nad morze, czekałam więc na odpowiednią okazję, by zafundować sobie małe kulinarne hokus-pokus.
Spokrewnieni z Lechem, gotujący, młodzi i przystojni bracia Wałęsowie trzy lata temu otworzyli własną restaurację. Inicjatorem jej powstania był Rafał, najstarszy z nich, który po doświadczeniach w restauracjach za granicą poczuł się gotowy do sprawdzenia swoich możliwości na rodzimym rynku. Do jego zespołu dołączyli Piotr i Paweł. Pawła mogliśmy podziwiać w ostatniej edycji „Top Chefa”. Nie ukrywam, że był moim faworytem. Z wielką przyjemnością podglądałam pracę tego poważnego, ambitnego i mądrego kucharza. Jego jednak w Sztuczce nie zastałam – może korzysta z szans, które dał mu program? Wygrał w końcu staż u Massimo Bottury. Na miejscu był za to właściciel restauracji i szef kuchni w jednej osobie, Rafał Wałęsa, z brwiami tak gęstymi, że nawet bracia Gallagherowie z Oasis wpadliby w kompleksy.
Sama lokalizacja Sztuczki jest już niezłym numerem. Spodziewałam się nowoczesnej, oszczędnej przestrzeni, w której swobodnie krążą molekuły i twórcze myśli. Tymczasem jedna z ciekawszych polskich restauracji znajduje się na parterze mieszkalnego bloku, a kiszkowate wnętrze za przeszkloną witryną przypomina salon, w którym piłuję sobie paznokcie. Dodajmy, że jest to salon rodziny Jetsonów, pedicure robi się tam w pomieszczeniu przypominającym kapsułę czasu, a wycinaniu skórek towarzyszą masaż pleców i dźwięki wodospadu.
Na miarę oczekiwań okazała się za to profesjonalna obsługa, która po przyjęciu zamówienia bezszelestnie podsunęła mi amuse bouche. Była to zgrabna i bardzo smaczna kombinacja łososia, buraka, chrzanu i czarnego za sprawą sepii czipsa. Przystawki ucieszyły nie tylko oko, lecz także podniebienie. W zdekonstruowany żur (18 zł) chciałoby się zanurzyć łapę i zamieszać w zmysłowej konsystencji zakwasu, a intensywny, aromatyczny bulion siorbnąć z zachwytem i poświstem. Tatar wołowy (29 zł) zachwycał jakością rostbefu w towarzystwie słoniny, szalotki i ogórka konserwowanego.
Ale prawdziwy kunszt kuchni, polegający na perfekcyjnej obróbce mięsa, objawił się przy daniach głównych – sezonowanym rostbefie (50 zł), choć wcześniej przygotowanym sous vide, to dalej soczyście krwistym i pełnym smaku, oraz jagnięcej biodrówce (62 zł). Do szczęścia wystarczyłoby mi samo mięso. Niedojedzone kawałki miałam ochotę upchnąć do walizki, by korzystając z samotności w pustym przedziale PKP, dojeść je później z widokiem na uciekające za oknem morze. Podane zostały jednak w rozgadanym towarzystwie, które zagłuszyło ich walory intensywnością smaków. Wołowinę otoczono purée z selera, marchewką z ogniska, a także biszkoptem z pietruszki o efektownym wyglądzie pumeksu i smaku gąbki do mycia pleców, aczkolwiek pomocnym w wyczyszczeniu talerza z sosu. Na jagnięcinę natarły zaś purée z pieczonej papryki, groszku, szpinak, kozi ser i polenta. Czarodziejską różdżką najchętniej unicestwiłabym posypkę w stylu pangrattato, która przyprószyła oba główne dania. Kelner wyjaśnił, skąd wziął się jej nieznośnie siermiężny i plebejski smak, z mieszanki czerstwego pieczywa i… startego kabanosa. Nie wiem, kto wpadł na ten wywrotowy pomysł, ale była to raczej barbarzyńska sztuczka. Pozbyłam się jej, zeskrobując posmak długiego majowego weekendu rodziny Kowalskich przy grillu końcówką noża.
Przy deserze nie było już dreszczy emocji, co najwyżej z zimna – przepyszna była orzechowa espuma, potem tymiankowe lody, które ciekawie łączyły się ze smakiem obecnego w kompozycji grzańca (17 zł).
Sztuczka ma nowoczesne inspiracje ale podaje raczej klasykę z barokowym rozmachem użytych składników. Dużo się tu dzieje, na szczęście obfitość doznań objawia się w smakach, a nie przekombinowanej formie. Smak i rzemiosło są dla Wałęsy najważniejsze, niech więc z tej postawy reszta polskich restauracji czerpie inspirację. Ja zaś będę korzystać z przyjemności z niej płynących.
Sztuczka
ul. A. Abrahama 40
Gdynia
godziny otwarcia: pon.-czw.: 12:00-21:00; pt.: 12:00-22:00; niedz.: 13:00-20:00